10. SERIES MANIA, LILLE: 100% telewizja serialowa

Actress Uma Thurman poses for photographers during a photocall upon arrival at the screening of Netflix's Chambers season one premiere, during the International Series Mania Festival 2019. (AP Photo Michel Spingler)

Wymyślona przed dziesięciu laty przez kreatorkę imprez i szefową kilku uznanych instytucji kulturalnych Laurence Herszberg impreza po ośmiu edycjach paryskich, odbywa się aktualnie w Lille, stolicy regionu Hauts-de-France. 10. jubileuszowe wydanie Series Manii potwierdziło nie tylko rangę, jaką ma ten festiwal w branży i na telewizyjnym rynku, ale też jego wysoki artystyczny i organizacyjny poziom. 10.

O tym, że jest to festiwal potrzebny i oczekiwany, najlepiej świadczy fakt, że w ciągu 9 dni marca frekwencja wzrosła o 30% w porównaniu z rokiem ubiegłym, osiągając fantastyczną liczbę 72 332 odwiedzających miejscowe kina i sale widowiskowe. To ciekawa, radosna i odważna publiczność, którą widzieliśmy na pokazach, spotkaniach, kursach mistrzowskich i na festiwalu Village Tripostal w Credit Mutuel. To szaleństwo dowodzi, że ambicja festiwalu dotarcia do wszystkich odbiorców w każdym wieku poprzez eklektyczne, popularne i wymagające programy odniosła sukces ? skomentowała sukces frekwencyjny Series Manii, Laurence Herszberg.

GWIAZDY I DEBIUTANCI

W programie festiwalu znalazło się ponad 70 niewyemitowanych dotąd seriali z 19 krajów, w tym 31 miało tu swą światową premierę, od skrajnie wyspecjalizowanych dokumentów edukacyjnych po najbardziej popularne, o zróżnicowanych i często innowacyjnych formatach. Widzowie mieli okazję obejrzeć propozycje m.in. z Izraela, Norwegii, Singapuru, Australii lub Korei Południowej, ale także ekskluzywne premiery, takie jak zmiana wizerunku strefy Twilight Zone lub nowe oczekiwane sezony The OA, Fleabag i Irresponsable. Zespołowi jury konkursu głównego (pokazano tu 10 seriali), po raz pierwszy przewodniczyła kobieta, amerykańska scenarzystka i producentka Marti Noxon, a wspomagali ją: Julianna Margulies, Audrey Fleurot, Delphine de Vigan, Thomas Lilti i Podz. 15 nowych pozycji zaprezentowano w sekcji Panorama świata, 6 kolejnych w konkursie francuskim, a 11 w bloku mini serii. Nagrodę główną Grand Prix 10. Series Manii otrzymał brytyjski serial obyczajowy The Virtues w reż. Shane Meadowsa. Jego bohater zmaga się z nałogiem alkoholowym, żyje z dnia na dzień, a samotność realna i psychiczna staje się stanem permanentnym jego egzystencji. Józef (w tej roli świetny Stephen Graham) postanawia zmierzyć się z przeszłością, przed którą uciekł, gdy był jeszcze młody. Odkrywa kochający dom ze swoją siostrą, której nie widział od 30 lat i nawiązuje głęboką duchową relację ze swoją szwagierką, sympatyczną młodą kobietą. Kiedy mroczne tajemnice, które ukrywał od dzieciństwa, powracają na powierzchnię, Józef musi wybrać zemstę lub przebaczenie. Nagrodzono także serie z Izraela, Francji, Hiszpanii, Niemiec i Kanady. W Lille nie brakło gwiazd światowego kina i telewizji, choć wszystkie one przyjechały tu ?do pracy? w ramach zobowiązań marketingowych i reklamowych. Witana owacjami Uma Thurman polecała serial The Chambers ze swym udziałem, Anna Paquin ciekawy Flack, niezapomniana Irene Jacob ? The OA, a brytyjski aktor Freddie Highmore kolejne serie szlagieru The Godd Doctor. Byli też m.in.: Charlie Brooker i Annabel Jones (Black Mirror), Hugo Blick (Black Earth Rising) i Eric Rochant (The Bureau), by spotkać się z festiwalową publicznością. Lista gości jest dużo dłuższa, bo niemal każdy producent czy nadawca starał się wesprzeć prezentację swojego przeboju własną gwiazdą. Na scenie Grand Palais produkowali się m.in.: Kristofer Hivju, Shane Meadows, Eric Khoo, Laetitia Casta, Sergi Lopez, Julie Gayet, Bruno Debrandt, Michel Bussi, Gregory Montel, Marina Hands, Fabrice Gobert, Dominik Moll, Hugo Becker, Agathe Bonitzer i wielu innych?

SERIES MANIA FORUM

W dniach 25-27 marca odbyła się Series mania Forum, część festiwalu przeznaczona dla branży audiowizualnej, w której wzięło udział 2 700 uczestników z 57 krajów. Najważniejsze wydarzenie edycji 2019 to Co-Pro Pitching Sessions, na którym jury złożone z przedstawicieli międzynarodowych firm producenckich wybrało francuski dramat Purple spośród 16 wyróżnionych projektów. To zwycięstwo, nie odbierając autorom prawa do radości i 50 tysięcy euro przeznaczonych na produkcje, idealnie mieści się w obowiązującej aktualnie polityce poprawności obyczajowej. Akcja serialu toczy się w środowisku mniejszości seksualnych i prezentuje ważne, choć znane problemy, z jakimi się ono boryka na co dzień. A konkurencja była bardzo silna na czele z zapowiadającym się na wydarzenie jak poprzednio Nasze matki, nasi ojcowie czy przede wszystkim Babylon Berlin, serialem Big Bones (8 godzinnych odcinków) Davida Schalko (produkcja austriacka, ale partnerzy z Niemiec, Francji, Anglii, Czech i USA). Wiedeń w trzydziestoleciu 1931?1961 i czwórka złodziejaszków, którzy po budzącym kontrowersje pobycie w obozie koncentracyjnym zbudowała w powojennym mieście potężna przestępczą sieć. Serial ma kosztować 16 milionów euro, obsada międzynarodowa, a zdjęcia do maja 2020 roku w Austrii i Pradze. A w zestawie była jeszcze m.in. niezwykła libańska Faraya, kostiumowa Extravagance (Francja, Niemcy, Belgia) oraz izraelski Capital Punishment rozgrywający się w środowisku ultra ortodoksyjnych Żydów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że od czasu powstania Forum, czyli od pięciu lat, już 15 promowanych i nagrodzonych w ten sposób serii zostało wyprodukowanych i nadanych w wielu krajach. Wśród najnowszych: Twin, Eden i Hierro zostały zaprezentowane podczas tegorocznej części festiwalowej w Lille, co tylko potwierdza fakt, że Series Mania jest dobrym i skutecznym miejscem na promocję nowych pomysłów. Bardzo dobrze wypadła prezentacja projektów zgłoszonych przed rokiem do udziału w warsztatach prowadzonych przez partnera festiwalu, a uznanego w Europie TorinoFilmLab. Spośród blisko stu projektów wybrano 9 i w lecie 2018 rozpoczęto intensywne prace nad nadaniem im konkretnych kształtów. W warsztatach prowadzonych przez doświadczonych scenarzystów w Irlandii i Szwecji wzięli udział autorzy prac literackich i przyszli producenci. W Lille mogli zaoferować już niemal gotowe projekty, a prezentacja służyła pozyskaniu udziałowców finansowych, produkcyjnych i dystrybucyjnych. Tak się złożyło, że wśród 9 zgłoszeń znalazły się aż dwa polskie i oba z dużymi szansami na przyszłość. Propozycja Marty i Piotra Szymanków The Wild Fiels (Dzikie pola) to rozgrywająca się w scenerii osiemnastowiecznych Karpat opowieść przygodowa, sięgająca do tamtejszych legend i przekazów. Pobrzmiewa znajomo, bo zbójecko i janosikowo, ale dla telewizyjnych widzów na całym świecie może okazać się równie atrakcyjna, jak mające dzikie, bieszczadzkie tło Wahata. Zresztą Piotr Szymanek był współscenarzysta tego serialu. Z kolei State of Emergency (Stan nadzwyczajny) to thriller dziejący się w niedalekiej przyszłości w Polsce, gdzie populistyczny rząd zdaje się dążyć do utrzymania władzy za wszelką cenę. Kiedy zostaje ogłoszony tytułowy stan nadzwyczajny, grupa kochających zabawę 20-latków staje wobec koniecznych i decydujących o ich przyszłości wyborów. Serię firmują scenarzysta Filip Kasperaszek i producent Paweł Kosuń. Cała polska czwórka po powrocie do domu przystąpi do intensywnych prac literackich, by odpowiedzieć pozytywnie na nawiązane podczas Series Manii Forum kontakty. Trzymamy kciuki za ich finałowe powodzenie.

W Lille, firmowane przez Forum, odbył się także UGC Writers Campus, trwające tydzień intensywne warsztaty pisarskie dla 20 obiecujących pisarzy dramatów telewizyjnych z całej Europy, w tej grupie nad swoim projektem Smokey Eyers pracowała Małgorzata Piłacińska. Firmy produkcyjne skorzystały również z okazji, by uczestnicząc w Series Mania Forum, ogłosić swoje przyszłe duże projekty, jak adaptacja Marcela Prousta W poszukiwaniu straconego czasu z Guillaume Gallienne w roli głównej, Julesa Verne’s W 80 dni dookoła świata z Ahmedem Sylla lub Germinal Emila Zoli z Isabelle Adjani. Już po raz drugi Lille gościło uczestników Dialogu transatlantyckiego, spotkania na wysokim szczeblu głównych graczy politycznych, korporacyjnych, kreatywnych i gospodarczych z sektorów telewizji i kultury w Europie i USA. Jak podano oficjalnie: w celu wymiany informacji na temat zmian i wyzwań w tej dziedzinie. W interesującym i wielowątkowym panelu, choć śladowo odnoszącym się do wschodniej części naszego kontynentu, wzięli udział: Ted Sarandos (Netflix, USA), Nicolas de Tavernost (Grupa M6, Francja), Charles Rivkin (MPAA, USA), Lorenzo De Maio (treść Endeavour, USA), Georgia Brown (Amazon Studios, Wielka Brytania), Gilles Pélisson (Grupa TF1, Francja), Delphine Ernotte-Cunci (France Télévisions, Francja) i francuski minister kultury Franck Riester.

NASI TU (NIE)BYLI!

Series Mania to kolejna wielka impreza telewizyjna, na której dominuje anglosasko/latynoska część telewizyjnego rynku, która ? jak się wydaje ? niechętnie dopuszcza do stołu przede wszystkim Wschód, nasz europejski i ten azjatycki, bo pojedyncze propozycje z Japonii, Australii czy Korei Południowej tylko to potwierdzają. Niechętnie bierze też pod uwagę pochodzących z tych części świata opinii twórców i specjalistów medialnych na temat dnia dzisiejszego i telewizyjnej przyszłości. Można nawet odnieść wrażenie, że dużo łatwiejszą drogę ma tu francuski czy brytyjski debiutant, niż uznany i doświadczony reżyser/producent z naszej części Europy, a Rosji czy Chin też nie pomijając. Ale prawda jest również taka, że trochę ułatwiamy im działanie, nie zgłaszając swych nowych propozycji, nie promując i nie reklamując już zrealizowanych, nie proponując naszych ludzi do zespołów kwalifikujących, a potem oceniających seriale podczas festiwalu. Nie zaznaczamy swej obecności w taki czy inny sposób, a jak powszechnie wiadomo, nieobecni nie? Konkurencja jest ogromna, ale nasi nadawcy telewizyjni, państwowi i prywatni, nawet nie starają się tworzyć wrażenia, że biorą udział w światowej rywalizacji. Po prostu nie zgłaszają swych seriali do konkursów, zajęci każdego ranka i wieczora śledzeniem słupków oglądalności i kierowaniem do realizacji klonów sprawdzonych już pomysłów. A jeśli już pojawia się w ich produkcji coś ? na tej liście mogą być np. Drogi wolności czy Ślepnąc od świateł lub Rojst ? co z pewnością mogłoby zwrócić tu uwagę, to natychmiast rodzi się problem ?niemożność a sprawa polska? w przypadku publicznego nadawcy lub inne preferencje marketingowe w korporacyjnej polityce central paryskich czy amerykańskich. W Lille więc, jak to bywa również na innych targowo-festiwalowych imprezach telewizyjnych w Cannes, Singapurze czy Dubaju, nie ma Polski, polskich stacji i nadawców, ale jest wielu naszych rodaków, handlowców zajętych tropieniem niezbyt kosztownych nowości, kupowaniem formatów i serialowych hitów. I nawiązywaniem kontaktów, bo może coś, kiedyś, dlaczego nie? I tak od wielu lat!

JANUSZ KOŁODZIEJ