Było? minęło. To już trzydzieści lat a wydaje się, że tak niedawno, może wczoraj, dopiero co? Wiele, ostatnio nawet bardzo wiele powstało imprez filmowych w Polsce, ale pewnie nie zabrakło by palców, by policzyć tylko te, które tak, jak Tarnowska Nagroda Filmowa mają mocne oparcie w swym naturalnym otoczeniu i jednocześnie cieszą się świetną opinią w środowisku filmowym.
A to grupa chimeryczna, niestała w uczuciach, a ostatnio nawet rozkapryszona, bo Polacy gromadnie ruszyli do kin na rodzime obrazy, co niektórych producentów czy dystrybutorów upoważnia do nadzwyczajnych wymagań wobec ich dzieł.
W Tarnowie od lat znakomicie sprawdza się zasada, że każdy zaproszony do konkursu film jest najważniejszy dla jego twórców i dla jego widzów, stąd realizowana z żelazną konsekwencją zasada spotkań obu stron. Autorzy wiedza, że na TNF czeka na nich wymagająca publiczność, a ta z kolei oczekuje poważnego traktowania i rzetelnej rozmowy. Idea dialogu około filmowego sprawdza się znakomicie, a jeśli ktoś piszący historię polskiej kinematografii z przełomu wieków zechce głębiej poszukać i mocniej popytać, dowie się o ilu projektach, kreacjach i pomysłach rozmawiano właśnie w Tarnowie, podczas spotkań w słynnym kinie Marzenie i w niemniej słynnej Tatrzańskiej u mistrza Kudelskiego podczas późnowieczornych kolacji. A całość plus niepowtarzalna atmosfera to niewątpliwa zasługa zespołu TCK kierowanego przez Anię Grygiel i Tomka Kapturkiewicza, którzy od lat animują, zapraszają i goszczą nie tylko polskich filmowców wszystkich specjalności, ale też plastyków, muzyków i animatorów kultury.
Tu się szanuje i kocha artystów, nie zabrakło ich ? co oczywiste ? także podczas jubileuszowej edycji, w programie której obok projekcji konkursowych znalazły się także: pokazy dodatkowe (filmy dla dzieci, festiwal Ale Kino! z Poznania do Tarnowa, Jacka Sroki ? historia obrazów, Krótko o Oscarach), warsztaty Yacha Paszkiewicza i Polski Światłoczułej, wystawy (Witold Sobociński. Wizualna ciągłość obrazu, 10 lat emocji, Polskie drogi do Oscara), panele dyskusyjne (Specyfika rynku dystrybucyjnego w Polsce) i koncerty (m.in.: Włodek Pawlik Trio plus?, Motion Trio), by wymienić tylko te najważniejsze.
Nie zabrakło stałych bywalców i przyjaciół TNF, takich jak: Jerzy Domaradzki i Jan Nowicki, Dorota Kędzierzawska i Arthur Reinhart (prowadzili casting do swego najnowszego filmu Żużel), Sławomir Rogowski i Grzegorz Molewski, zaproszenia przyjęli autorzy, aktorzy i producenci: Filip Bajon, Kinga Dębska, Zbigniew Domagalski, Marcin Dorociński, Marian Dziędziel, Dariusz Gajewski, Włodzimierz Niderhaus, Michał Rogalski, Tomasz Schurchardt, Arkadiusz Tomiak, Agnieszka Smoczyńska i Adam Woronowicz, jak zawsze dopisali dziennikarze filmowi oraz reprezentanci instytucji i organizacji wspierających polską kinematografię.
Listę gości uzupełniają członkowie Jury 30. TNF, któremu przewodniczył Jerzy Stuhr: Ewa Braun (scenograf), Zygmunt Konieczny (kompozytor), ks. Andrzej Luter (filmoznawca), Jacek Petrycki (operator), Tadeusz Sobolewski (krytyk filmowy), Zbigniew Waleryś (aktor) oraz tarnowianka, Pełnomocnik ds. kultury ? Krystyna Latała.
Do konkursu głównego trafiło tym razem 12 tytułów, dających ? co zgodnie podkreślano ? dobry przegląd tego wszystkiego, co zdarzyło się ważnego i interesującego w polskim kinie ostatnich miesięcy. Mówił o tym także Jerzy Stuhr podczas kończącego festiwal spotkania z publicznością:
Jeśli ma się do czynienia z wybranymi filmami, to znaczy, że się ma do czynienia z jakąś taką elitą filmów aktualnie produkowanych w naszym kraju. I na tym festiwalu było bardzo zauważalna taka pieczołowitość nawet w tym, by bardzo różne gatunki kina zaprezentować. Były filmy z gatunku komediowego, były filmy z gatunku horror, thriller. Widać, że polskie kino zaczyna rozwijać się wszerz.
Jury profesjonalne było, co nie zdarza się często, zgodne w swym wyborze z werdyktem jury młodzieżowego, a oba te gremia nagrodziły Grand Prix i Kamerzystą film Magnusa von Horna Intruz. To pierwsze za uniwersalną opowieść o wyzwalaniu i przenoszeniu się zła. Debiutujący reżyser przekazał tę uniwersalną ideę w niezwykle oszczędnej i spójnej formie artystycznej, to drugie zaś za oryginalną formę filmową, konsekwencję w prowadzeniu narracji oraz nieoczywistość w przedstawieniu dylematów i relacji pomiędzy bohaterami w filmie.
Nagroda Publiczności trafiła do Kingi Dębskiej za Moje córki krowy, Nagrodę Jury Dziecięcego za film Mały Rycerz z serii Kuba i Śruba odebrał Andrzej Orzechowski, dyrektor Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej. Nagrodę Specjalna Jury 30. TNF otrzymał autor filmu Letnie przesilenie, Michał Rogalski. Nagroda za całokształt i wkład w polską kinematografię trafiła do rąk znakomitego operatora i pedagoga, Witolda Sobocińskiego.
Jubileusz jubileuszem, ale już za rok następna edycja tej wyjątkowej imprezy, o której ktoś przy okazji okazjonalnych życzeń powiedział niedawno, że to najsympatyczniejszy mały-duży festiwal w Polsce. I niewątpliwie miał rację!
JANUSZ KOŁODZIEJ