Odbywający się w Jeleniej Górze od kilkunastu lat, niezmiennie w lutym, Międzynarodowy Festiwal Filmowy Zoom- Zbliżenia, wciąż otwiera coroczną listę imprez filmowych nad Wisłą. Kiedyś pewnie by miał konkurenta w postaci zakopiańskiego przeglądu filmów o sztuce, ale w ostatnich dekadach żaden z niezależnych organizatorów czy miasto marzące o filmowej imprezie, nie wpadło na to, że początek roku to na takie przedsięwzięcie idealny moment.
Niezagrożony zatem konkurencją duet prowadzący Zoom- Zbliżenia: Sylwia Motyl i Marek Oleksy z gronem współpracowników, bezbłędnie wykorzystuje swą szanse, prezentując każdego roku bardzo ciekawy program, poprzedzony wnikliwą selekcją. Zaprasza do siebie nie tylko świetne filmy (krótkie fabuły, dokumenty i animacje, a od tego roku także animacje dla dzieci) ale także ich autorów z całego świata oraz kilkunastu polskich reżyserów (na zdjęciu Łukasz Maciejewski prowadzi spotkanie z Lechem Majewskim) i aktorów do jury i na spotkania z publicznością festiwalową.
A ta rok w rok dopisuje i pamiętające chyba przedwojnie kino LOT w Jeleniej Górze każdego dnia może liczyć na komplet. Zakwalifikowane zaś do konkursu filmy na rzetelną ocenę profesjonalnych składów oceniających. W tym roku kierowali nimi: Kinga Dębska (konkurs fabularny), mająca do pomocy Adama Sikorę i Daniela Antosika, Jacek Petrycki (dokument) wspomagany przez Annę Zamecką i Pawła Łozińskiego, Wiola Sowa (animacja dla dorosłych) wspólnie z Radkiem Hosenseidlem i Zbigniewem Czaplą. W po raz pierwszy wprowadzonym konkursie animacji dla dzieci na najlepszy film głosowało jury złożone z? 240 dzieci, które zgodnie wskazały laureata- francuski film ?o28?, zrealizowany przez międzynarodową grupę animatorów.
Pozostałe gremia nie miały tak łatwego zadania, bo bardzo wiele filmów, spośród ponad stu dziesięciu, które ostatecznie umieszczono w konkursie, prezentowało wysoki i bardzo wysoki poziom. Nagrodzone wyróżniał nienaganny warsztat i zaskakujący pomysł, sposób realizacji, ujęcie tematu czy przesłanie. I tak wśród 46 fabuł najlepsza okazała się holenderska opowieść ?Do końca świata? Florence Bouvy, najlepszym dokumentem (31 kandydatów) okazał się także holenderski ?Mealstrom? Misji Pekela, a wśród 31 animacji, czeska ?Córka? Darii Kashcheevey.
W Jeleniej Górze przyznano także pierwsze w tym roku nominacje do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego w kategorii: Najlepszy Aktor ? Jędrzej Wielecki, za film pt. ?Na strajk!?; Najlepsza Aktorka ? Małgorzata Gorol za film ?We mnie?; Najlepszy Montaż ? Aleksandra Idzikowska za film. ?Nie zmieniaj tematu?; Najlepsza Reżyseria ? Maria Wider za ?We mnie?; Najlepszy scenariusz ? Maria Wider ?We mnie? oraz Najlepsze zdjęcia ? Paweł Grabarek za film ?Nie moja bajka?.
Ewa Kochańska otrzymała za swój film ?Jazda obowiązkowa? wyróżnienie w konkursie głównym oraz nominację do nagrody Machulskiego za najlepszy dokument. Obie nagrody odebrała podczas uroczystej gali w jeleniogórskim Teatrze im. Norwida, którą zakończył wspaniały koncert w wykonaniu duetu: Nigel Kennedy & Beata Urbanek- Kalinowska (na zdjęciu)
Zadziwiające, ale choć pokazywano filmy z kilkunastu krajów świata, miały one wspólny mianownik- prezentowały świat pełen dramatów w mikro i makroskali, konfliktów lokalnych i globalnych, niemożności znalezienia komunikatywnego języka nie tylko we własnym domu ale i w otoczeniu- osiedlu, mieście, kraju. Coraz większym problemem jest wszechobecna samotność, postępujące starzenie się społeczeństw, poczucie totalnej alienacji i przygnębienia wywołanego kolejnymi falami kryzysowymi. Starym i niepotrzebnym można się czuć nie tylko w biednej syberyjskiej wiosce ale też w sytych Niemczech czy Austrii. Odrzuconym przez otoczenie nie tylko w Peru ale też w Hiszpanii, Polsce czy Iranie. Źle odczytany, niewinny żart może przerodzić się w agresję a nawet wojnę gangów. Podobnych zestawień można by podać jeszcze wiele, świat wokół nas zastawia nieustanne pułapki i komplikuje jeszcze niedawno nieskomplikowane sytuacje.
Młodzi autorzy, bo do Zoom- Zbliżeń trafiają filmy, podpisane głównie przez początkujących twórców, nie wydają się pogodzeni z tym, że wokół nich dzieje się wiele zła, ale w odróżnieniu od swych rówieśników sprzed kilku dekad, nie potrafią przeciwstawić mu niczego konkretnego, nie mają chyba też planu na przyszłość. Kłaniają się luki w procesie wychowawczym, w którym zabrakło miejsca na dom, rodzinę, grupę rówieśniczą, może też kościoła i szeroko pojętej edukacji pozaszkolnej.
I tylko bracia Czesi, wydają się wyłamywać z tego smutnego obrazu, ale jak się ma na co dzień najładniejsze dziewczyny świata, pozbawionych agresji mężczyzn a jednych i drugich od pokoleń wychowywano z dala od świątyń wszelkich wyznań, za to w przekonaniu, że nie warto i nie należy się pod żadnym powodem spinać, to łatwo zrozumieć taki stan. (Janko)