SYLWEK, CZEKAMY NA CIEBIE!

My niej podpisani, kuracjusze owianego legendą, bo są wśród nas postacie prawdziwie legendarne jak 2 Stalinów, 1 Napoleon a nawet 4 Antonich M,  sanatorium w Tworkach, zwracamy się z uprzejmą prośbą o skierowanie do nas Sylwestra L.

Tenże marnuje swój niewątpliwy talent na produkcję bardzo odważnych i nadzwyczaj odkrywczych reportaży, realizowanych na reklamowe zlecenie trójmiejskich deweloperów ale jego miejsce jest za kamerą dzieł prawdziwie artystycznych. Fellini, który jest u nas na oddziale od 17 lat mógłby mu spokojnie poasystować, a kolega Chaplin, jak tylko zostaną mu odstawione leki, zagra za darmo tak, jak nie grał jeszcze nigdy w życiu. A my wspólnie, wszyscy dodamy swoje opowieści do scenariuszy, które Sylwek napisze u nas błyskawicznie i błyskotliwie, jak to mówią na mieście: b&b!

Oczywiście nie czekamy na tego artystę kamery i mikrofonu, którego mało wrażliwa na prawdziwą sztukę władza zmusza do pracy na Wybrzeżu, choć wiadomo, że bryza mu szkodzi na oczy a jod na głos, z pustymi rękami. Trzymamy je na nadgarstkach doktora S., który będzie przeprowadzał zabieg ale my sami już wiemy, że elektryczny masaż skroni nie musi wcale boleć, jeśli jest robiony rękami fachowymi i w otoczeniu życzliwych świadków.

To my wysyłamy do Sylwka te sygnały, które jego wrogowie ubierają w słowa o fizycznym zagrożeniu a on sam pisze, że za mówienie prawdy boi się o życie. Niepotrzebnie, u nas i przy nas nic mu nie grozi, może mówić i pokazywać wszystko. Sylwek, czekamy na Ciebie!

Autorzy rubryki popierają prośbę w całej swej rozciągłości.

WD-40