37. PRIX EUROPA, Berlin: Co tam Panie w telewizji?

Wojna w Ukrainie, problemy imigracyjne, walka z uzależnieniami, alienacja młodych i starych, degradacja środowiska naturalnego- tematy dominujące i teraz jakby oczywiste dla kreatorów europejskich telewizji, ale… Ale składy jurorskie czterech filmowo- serialowo- dokumentalno konkursów, uciekały od nich nagradzając propozycje, które w ramówkach pewnie lądują może nawet gdzieś na antypodach. Ale może to świadoma decyzja wysyłająca czytelny sygnał dla środowiska, by nie dać się, w procesie myślenia o potrzebach telewizyjnego widza, zdominować gorączką codziennych newsów. Nie ulegać potrzebie wpychającej się do każdej dziedziny życia polityki a nawet ideologii.

TROCHĘ HISTORII

Nim o programie festiwalu i wartych uwagi programach, przypomnienie genezy berlińskiego festiwalu. Zadebiutował w 1987 w Amsterdamie  jako następstwo decyzji Rady Europy i Europejskiej Fundacji Kultury, by powstała impreza promująca oferty europejskich nadawców publicznych z 22 krajów. Pierwsze lata PE wędrowała po naszym kontynencie- po Berlinie Strasburgu, Barcelonie, Porto, Reykjaviku, Marsylii ponownie gościł ją Berlin, gdzie zapadła decyzja, by osiąść tu na stałe. Nie bez związku była deklaracja głównego niemieckiego nadawcy i władz miasta i regionu, gwarantująca odpowiednie nakłady finansowe i przygotowanie organizacyjne.

Po 10 latach nastąpiła fuzja z innym berlińskim festiwalem telewizyjnym-Prix Futura (to na nim nagrodzono w 1983 roku pamiętny „Gwiezdny pył” Andrzeja Kondratiuka). Dwa lata później laureaci otrzymali po raz pierwszy ręcznie wykonana statuetkę  Taurusa- złotego zodiakalnego byka. W kolejnych latach do Prix Europa dołączały nagrody mediów, przyzwane w innych krajach, m.in. z Holandii (Prix Eris) i Szwajcarii (Prix Geneve- Europe). Program imprezy poszerzał się o również o kolejne elementy i konkursy m.in. dla twórców stron  internetowych i nadawców online oraz dziennikarzy śledczych.  Przybywało paneli dyskusyjnych i  kursów mistrzowskich. 19 października 2018 r. w Poczdamie prezesi 20 europejskich nadawców publicznych podpisali wspólne oświadczenie, tzw. Deklaracja Poczdamską, podkreślająca inkluzyjną czyli uwzględniająca różnorodność i szacunek dla wszystkich odbiorców, misję nadawców publicznych. W 2023 po trzech latach pobytu w Poczdamie PE powróciła do Berlina i do legendarnej, bo w starej części blisko stuletniej, siedziby rbb.

Od czterech lat każda z edycji ma osobne hasło, tegoroczne brzmiało “Doskonałość i wpływ we wszystkich gatunkach” i pozwoliło zakwalifikować oraz podczas czterech październikowych dni poddać poprzedzonej dyskusją ocenie (tę role spełnia 18 koordynatorów narodowych ale bez polskiego reprezentanta) 181 programów medialnych (wybranych spośród 611 zgłoszonych z 31 krajów a firmowanych przez 240 organizacji i firm) w łącznie 9 kategoriach (także radiowych i cyfrowych), które  rywalizowały o upragnione trofea złotego byka. Głosowało jury, liczące tym razem 561 europejskich profesjonalistów z branży medialnej- producentów, scenarzystów, reżyserów i montażystów, dziennikarzy i reporterów. Prix Europa promuje także młode talenty dzięki kursowi mistrzowskiemu i dwóm nagrodom specjalnym dla studentów – PRIX EUROPA Rising Stars.

KUPIĆ, NIE KUPIĆ? KUPIĆ!!!

Na tym festiwalu nie ma ani formatów telewizyjnych ani teleturniejów, nie ścigają się programy informacyjne czy edukacyjne, nie zgłasza się wysokonakładowych seriali i spektakularnych widowisk. Pokazuje się za to bogata i różnorodną ofertę, która doskonale uzupełnia ramówki publicznych nadawców telewizyjnych o niezbędny, myślowy wymiar. A więc  dokumenty, mini serie i pojedyncze odcinki wybranych seriali (faktograficznych i fikcyjnych), reportaże dziennikarzy śledczych oraz filmy telewizyjne. Ta ostatnia kategoria obejmuje projekty zrealizowane wyłącznie dla potrzeb ekranu telewizyjnego lub takie, w kosztach i realizacji których stacje telewizyjne miały dominujący udział.

Oczywiście mowa o stacjach państwowych, poza tą działająca aktualnie nad Wisłą, w  których nie odmienia się przez wszystkie przypadku hasła MISJA, ale codziennie się ją uprawia, niesie, spełnia. Gdyby jednak nowy dział programowy organizacji, w którą prędzej czy później, musi zmienić się TVP, chciał wykorzystać dokonania sąsiadów na telewizyjnej grzędzie to warto mu zarekomendować kilka propozycji.

Oto pierwsza z nich- francuski dokument „W kierunku Europy, daleko od Moskwy” Alaina De Halleuxa, który zbudował swój film z rozmów z przyjacielem, ukraińskim reżyserem Dimą. Najpierw rozmawiają online bo Dima jest w strefie walk, w finale spotykaja się na lotnisku w Kijowie. Dima jest dobrym przewodnikiem po historii swego kraju, Alain doświadczonym i dociekliwym dokumentalistą Pierwszy nie unika momentów trudnych, drugi posiłkuje się cennymi komentarzami specjalistów- polityków, historyków, naukowców i publicystów z całej Europy (zapamiętywany udział krakowskiego historyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego). Dima opowiada o rzeczywistości codziennego życia pod bombami, Alain stawia pytania o przyczyny konfliktu i zastanawia się nad jego skutkami. Film podzielony jest na pięć sezonów, z których każdy podchodzi do konfliktu z określonej perspektywy. Pierwsza zima wojny opisuje, jak Ukraina próbowała od stu lat uwolnić się ze szponów rosyjskiego niedźwiedzia. Wiosna opisuje ewolucję stosunków Wschód-Zachód od upadku muru berlińskiego. Lato patrzy na gaz jako przyczynę wybuchu wojny. Jesień opisuje konsekwencje wojny dla Europy. Zimą obaj filmowcy spotykają się w Kijowie. Świetna dokumentalna robota, blisko osiemdziesięciominutowy filmowy wykład nie nużący ani minutę a przynoszący widzowi niezbędny ładunek kompetentnej wiedzy, pomocnej w   próbie  zrozumienia co i dlaczego stało się w 2022 roku na Wschodzie.

Pozostańmy dalej na Ukrainie, także dlatego, że „Dziennik ocalałego” Inny Biletskiej i Ally Sadovnyk nie pozwala zamknąć oczu jeszcze długo po projekcji.

Kiedy wojsko rosyjskie zajęło Jahidne w obwodzie czernihowskim, wzięto grupę miejscowych jako zakładników i zamknięto w piwnicy szkoły. Używano ich jako „ludzką tarczę” dla sztabu najeźdźców, ulokowanego na pozostałych piętrach szkoły. Ponad 350 osób , głownie ludzi starych i dzieci, przebywało w piwnicy bez wentylacji. Czas na toaletę był ograniczony, więc rozdawano wiadra. Po kilku dniach w piwnicy zmarł pierwszy mężczyzna.„Zabrakło powietrza. Ludzie tracili rozum. Krzyczeli i wyli, po prostu wariowali- mówi jeden z zatrzymanych, Ivan Pulyuy. Nie zawsze pozwalano na wywóz ciał więc  zdarzyło się, że przy zwłokach bawiły się dzieci. Miejscowych przetrzymywano w takich warunkach przez prawie miesiąc. Dziesięciu starszych ludzi zmarło, siedmiu kolejnych zostało zastrzelonych przez Rosjan.

Film, oparty na pamiętniku jednego z zakładników, odtwarza makabryczne szczegóły rosyjskich zbrodni wojennych. Dziennikarkom udało się zidentyfikować  jednostki, które zamieniły mieszkańców Jahidnego w „ludzkie tarcze” a nawet porozumieć się z rosyjskim oficerem zaangażowanym w tę sprawę. Jego beznamiętny komentarz pozostaje w uszach a w oczach nazwiska kolejnych zmarłych, zapisane węglem na ścianie piwnicy.

Belgijski „Cud N°71”  Nathalie Basteyns to historia Nathalie Basteyns, reżyserki chorej na stwardnienie rozsiane, który szuka ratunku. Po dziesięciu latach spędzonych na wózku inwalidzkim Nathalie chce znów móc chodzić. Razem z fotografką Lieve Blancquaert i  pielęgniarzem Gustave Dikumueni, podróżuje z Brukseli do słynnego miasteczka na poludniu Francji, Lourdes. W Lourdes 70 cudów zostało oficjalnie uznane przez Kościół katolicki i Nathalie ma nadzieję dodać do swojego imienia numer 71. „Cud nr 71” to poszukiwanie przez Nathalie lekarstwa lub zaakceptowanie swojej choroby. Po drodze szuka odpowiedzi na wszystkie swoje pytania zarówno w nauce, jak i w wierze.

Niemcy nie przestają przepracowywać swej powojennej historii i demonów przeszłości. Kolejny przykład to „Bonn” to firmowany przez stacje WRD/ADR i Claudię Garde serial przenoszący nas w 1954 roku do stolicy Niemiec Zachodnich w środku zimnej wojny. To tutaj młoda wraca dwudziestoletnia Toni Schmidt po kursie językowym w Londynie, gdzie jej rodzina zadomowiła się po zakończeniu wojny. Ojciec Toni pracuje teraz jako odnoszący sukcesy wykonawca robót budowlanych, a matka opiekuje się domem. Cieszą się nowym dobrobytem pomiędzy lodówkami i telewizorami w dobie niemieckiego cudu gospodarczego. Ale Toni szybko poznaje inną stronę niemieckiej rzeczywistości. Podejmuje bowiem pracę jako tłumaczka w organizacji Gehlena (poprzednik zachodnioniemieckiej Służby Wywiadowczej BND), której szef, Reinhard Gehlen, wspiera byłych nazistów, by ich wykorzystać w walce z komunizmem..

Bracia Czesi także mają to i owo do wspominania czego przykładem może niezbyt brawurowo zrealizowany ale wart obejrzenia serial „Volga- FOXTERRIORS” Jan Pahla.Gorzka komedia osadzona w trudnych czasach tzw. stabilizacji z 1971 roku, opowiada historię Standy Pekárka – 20-latka, ograniczonego egoisty, który specjalizuje się w wymyślaniu drobnych oszustw i sztuczek: jak ukraść benzynę, sfałszować przebieg auta służbowego, oszukać żonę, pozbyć się konkurentów w pracy. Późniejsze transakcje na czarnym rynku z kuponami na benzynę kończą się fatalne dla niego bo tajna policja zagięła na niego parol i Pekárek, tylko lekko przestraszony właściwie chętnie zostaje agentem StB.  pod przykrywką „Wołga”. Serial można odczytać nie tylko jako wierną w realiach, języku czy zachowaniu bohaterów, wycieczkę do tych wspaniałych lat telewizji czechosłowackiej (Pekarek właśnie w tej instytucji pracuje) , ale całej Czechosłowacji, której obywatele łatwo kupili hasła o stabilizacji. Historia „Volgi…” rozpoczyna się zaledwie trzy lata po inwazji na Czechosłowację z sierpnia 1968 przez wojska Układu Warszawskiego.

JANUSZ KOŁODZIEJ

 

 

 

NAGRODY:

Belgijska produkcja Miracle N°71 została wybrana najlepszym europejskim serialem faktograficznym/wideo. W kategorii seriali telewizyjnych/wideo-fiction nagrodzony został projekt  This Is Not Sweden z Hiszpanii, a najlepszy europejski miniserial telewizyjny/wideo pochodzi ze Szwecji i nosi tytuł Blackwater.

Nagroda dla najlepszego europejskiego śledztwa telewizyjnego/wideo trafiła do Wielkiej Brytanii za produkcję BBC Eye: The Monkey Haters. Lyra z tego kraju zdobyła tytuł najlepszego Europejskiego Dokumentu Telewizyjnego/Wideo. Nagrodę za najlepszy europejski film telewizyjny – odebrał producent Elaha z Niemiec.

Ceremonia wręczenia nagród zakończyła się sporym zaskoczeniem: dyrektor generalna rbb Ulrike Demmer ogłosiła, kto odbierze Nagrodę Dziennikarza Europejskiego 2023. Rozpoczęła swoje przemówienie pochwalne stwierdzeniem: „Większość z nas, którzy są tu dziś wieczorem, nie może – na szczęście! – wyobrazić sobie, jak to jest pracować na wojnie, nie mówiąc już o pracy i życiu podczas wojny”. Następnie zwróciła się do wszystkich ukraińskich dziennikarzy, którzy pomimo obawy o własne życie niestrudzenie informują swoich obywateli. „Każdego dnia budujecie bastion ludzkiego ducha przeciwko okropnościom wojny” – kontynuowała Demmer, po czym ogłosiła, że tegoroczna nagroda trafia do dziennikarzy nadawcy publicznego Suspilne Ukraine – UA:PBC. Trofeum odebrali zaskoczeni dziennikarze ukraińskiej organizacji medialnej, którzy wcześniej pojechali do Berlina, aby wziąć udział w PRIX EUROPA w charakterze członków jury.