60. MIPTV, Cannes: Zmierzch formatów, zabójcza autokreacja, stremingowa inwazja.

Było rocznicowe przemówienie, był okazały tort z 60 świeczkami i spontaniczny aplauz, ogłaszający, że bodaj najtrudniejszy okres w wieloletniej historii największych światowych targów telewizyjnych dobiegł końca.

Organizator targów, firma RX France ogłosił ustami swej szefowej Lucy Smith na podsumowującej imprezę konferencji prasowej, że frekwencja w MIPTV Spring International Content and Co- Production Market w Cannes, wzrosła o 22 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem. Potwierdziła obecność na Lazurowym Wybrzeżu  5650 uczestników z 86 krajów, aż o 1000 więcej niż w  2022 r. oraz 120 delegatów biorących udział za pośrednictwem platformy internetowej MIPTV.

Luzy Smith podkreśla również szybko rozwijający się międzynarodowy zasięg kanałów FAST oraz pozytywną reakcję na nowo przeformatowany układ miejsc i harmonogram spotkań i paneli dyskusyjnych w Pałacu Festiwalowym wprowadzony w 2022 r.

Od razu w tym miejscu odpowiedz na pytanie czym jest FAST (Free Ad-supported Television )? Kanał FAST zapewnia podobne wrażenia wizualne jak telewizja liniowa — wraz z przerwami na reklamy — ale jest dostarczany bezpłatnie za pośrednictwem telewizorów podłączonych do Internetu. Kanały FAST są obsługiwane przez reklamy wideo, które zazwyczaj trwają 15-30 sekund.

ZMIERZCH FORMATÓW?

Czarne chmury nad jedną z najpopularniejszych form telewizyjnej produkcji ostatnich dekad, zbierały się już od dawna, ale tegoroczny występ w Cannes Virginii Mouseler w sposób zamierzony lub spontaniczny zabrzmiał jak zapowiedź ostatecznego i chyba nieodwołalnego  końca formatów. Wprawdzie frekwencja, jak zawsze dopisała, na jej fresch`ach a las uniesionych w górę rak z smart fonami fotografującymi kolejne projekty, wciąż wyglądał imponująco, natomiast same propozycje brzmiały prawie przygnębiająco. Jakby wyrocznia i jednak z  najważniejszych kreatorek rynku i telewizyjnego kontentu, przez przypadek sięgnęła po listę przygotowaną 3 a może nawet 5 lat temu. Dzisiaj te wszystkie talent show, celebryckie wycieczki na odległe wyspy i konkursy z wielomilionowymi nagrodami, w których pomysły nagminnie tęsknią za logiką i oryginalnością, staja się powoli nieznośnym katalogiem kalek czy powtórki z powtórek. Jedyną „nowością” okazały się coraz liczniejsze projekty z udziałem mniejszości seksualnych, głownie gejów, ale one zapewne wzbudzą zainteresowanie tylko przez krótki sezon.

W pełnym rozkwicie jest natomiast produkcja i dystrybucja seriali. Swoje najnowsze propozycje przedstawiła w Cannes m.in. niemiecka Beta, firma kierowana przez Jana Mojto rok za rokiem rosnąca w  siłę i już teraz należąca do grona najpoważniejszych producentów i dystrybutorów nie tylko na europejskim rynku filmowo- telewizyjnym. Interesująco zapowiada się firmowana przez nią ekranizacja filmu „La Storia”, opartego na bestsellerowej powieści Elsy Morante, jednej z najbardziej kultowych i uznanych przez krytyków powieści XX wieku,  wstrząsające wrażenie robią fragmenty „Estonii”, która to międzynarodowa i bardzo kosztowna produkcja, zrealizowana także z udziałem ekipy pracującej przy niezapomnianym „Czarnobylu”, trafi do sprzedaży już w najbliższe wakacje. I od dawna wzbudza duże zainteresowanie. Świetna premierę na rynku niemieckim miał sięgający po watki współczesne eko- thriller „The Swarm”.

Pewien kryzys formy przeżywają wszelkiego typu kryminały, serie sensacyjne czy sądowe a poszukując potencjalnego widza ich producenci i autorzy podwyższają poziom agresji, brutalności i nagromadzenia na ekranie dewiantów wszelkiego rodzaju. Tu jakoś pozytywnie wyróżniał się nowozelandzki „The Gone”, umiejętnie sprzedający lokalny koloryt i tradycję.

Prawdziwy renesans przeżywają seriale kostiumowe, realizowane teraz dużym nakładem sil i środków, z wystawną ekspozycją i dbałością o wierność realiom pokazywanej epoki. W ten trend dobrze wpisuje się pokazane promocyjnie w Pałacu Festiwalowym „Polowanie na ćmy” podpisane dla TVP przez Michała Rogalskiego, choć o jego, serialu, ewentualnym zainteresowaniu ze strony kontrahentów zagranicznych trudno na razie coś konkretnego powiedzieć, nie sposób za to nie wspomnieć o skromnej frekwencji na pokazie.

Przykro to pisać, ale po raz kolejny fatalny błąd popełnili kreatorzy odbywającego się równolegle z targami festiwalu serialu czyli Canneseries. Jego 6 edycja nie tylko powielała błędy programowe i wizerunkowe z przeszłości ale dołożyła nowe. Wciąż zatem młodzi i mocno swawolni programerzy z patronującego festiwalowi uniwersytetu w Nicei starają się być za wszelką cenę oryginalni, co kończy się wybieraniem mało interesującej dziesiątki seriali do konkursu głównego. W tym roku pozwolono im zaprezentować publicznie swe wybory i był to niestety popis radosnego abnegactwa, niekompetencji i „naukowego” spojrzenia na twórczość telewizyjną. Wrażenie fatalne ale też tłumaczące dlaczego w tym festiwalu cała para idzie w autokreację, dość tandetną celebrę i nieustanna ekspozycję miejscowej młodzieży aktorskiej.

STREAMINGOWE TSUNAMI NADCHODZI!!!

Platformy streamingowe rozpychają się coraz bardziej na rynku, ich udział w ofercie i widowni telewizyjnej systematycznie rośnie, czego najlepszym dowodem jest Polska. Podczas  prezentacji wyników badań właśnie nasz kraj, obok USA i Meksyku był wymieniony jako ten, na którym streaming zyskał najwięcej w ubiegłym roku a w styczniu tego jego udział w nadwiślańskim rynku telewizyjnym wyniósł już 6 procent.

Przedstawiciele firmy badawczej Glance podali też preferencje telewizyjnej widowni, zmierzone w 84 krajach świata i one tak naprawdę się nie zmieniają. Króluje przywiązanie do dramatów kryminalnych, sądowych i obyczajowych, oglądanie celebrytów w każdym kontekście oraz programy związane ze środowiskiem naturalnym. W tej pierwszej grupie zauważono, że dramaty z epoki wciąż mają się dobrze (w grupie wyróżnionych seriali znalazł się także polski „Ziaja”).

Jak wypełniać misję służby publicznej w coraz bardziej scyfryzowanym ekosystemie? To kolejne pytanie, które postawili swym ankietowanym badacze z Glance. Dwa sztandarowe przykłady na potwierdzenie tego, że nie wolno zapominać o widzach 65+ dały niemiecka i holenderska telewizje publiczne, których starsi widzowie to odpowiednio 56 i 50 procent widowni. Wydatki mediów publicznych w 39 krajach sięgnęły kwoty 18 mld euro, co daje 460 mln na kraj.

Netflix w tym czasie wydał 16 a Disney+/hulu 14 mld euro na propozycje programowe, które znalazły się w streamingu w krajach, gdzie obie platformy są dostępne.

Warto jeszcze wspomnieć o najbardziej zaskakującej informacji dotyczącej globalnego średniego czasu codziennej obecności przed telewizorem. Choć pandemia wydawała się oczywistą okazją, by ten wynik poszybował do niebotycznych rozmiarów, a stało się inaczej. Aż o 12 minut zmalał do 2 godzin i 25 minut dzienny pomiar średniej oglądalności na wspomnianych 84 rynkach. To też daje odpowiedz na pytanie, skąd się wzięło takie powodzenie platform streamingowych, których ofertę nie trzeba oglądać na ekranach telewizorów tylko w sieci a wiec na tabletach, smartfonach, monitorach.

Te wielomiliardowe nakłady przekładają się na gigantyczną produkcje a ta na sięganie po kolejne firmy, agencje, studia. W grupie aspirujących jest szczecińska firma Wasted Couture, która projektuje i przygotowuje kostiumy. Udało jej się zdobyć pierwsze zamówienia zza oceanu, dzieki czemu Jagoda Warych i koleżanki mogły przyjechać do Cannes i w profesjonalny sposób zaprezentować swa ofertę.

1 września tego roku pojawi się na telewizyjnej mapie Europy nowy adres. Zadebiutuje tego dnia TV Monaco, której start ogłoszono na konferencji prasowej w Cannes.

Wzięli w niej udział: dyrektor generalny Salim Zeghdar, jego zastępczyni Nathalie Biancolli, prezes Marie-Pierre Gramaglia i Virginie Lavagna, sekretarz generalna.

Kanał będzie w 100% własnością państwa Monako. Przychody będą pochodzić z reklam i sprzedaży programów, które wyprodukuje. Budżet na treści na pierwsze trzy miesiące wyniesie 15 milionów euro, po czym zostanie ustalony  na 2024 rok.

Kanał będzie zawierał wiadomości na żywo i relacje sportowe, a następnie nagrywał programy przez resztę czasu. Dodajmy, że to projekt, który stara się łączyć funkcje i zadania stacji lokalnej, regionalnej i narodowej.

Szczególny nacisk zostanie położony na projekty programowe związane z ochroną środowiska, które współbrzmią z zainteresowaniem, jakie książę Albert II, głowa państwa Monako, wykazuje ma w tym temacie. Podczas konferencji przypomniano co Książę Albert II mówił o zagrożeniach dla środowiska podczas przemówienia na Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych 26 września tego roku. Kolejnym tematem kanału będzie dzika przyroda w Monako.

Pokazy będą dostępne zarówno w serwisie linearnym, jak i na platformie cyfrowej. Programy będą również pokazywane we francuskiej sieci telewizji publicznej TV5Monde, która ma globalną dystrybucję. Kanał zatrudnia obecnie 20 pracowników, a liczba ta wzrośnie do 40 pod koniec roku i do 80-100 pod koniec 2024 roku. Zespół ma przenieść się do swoich studiów i biur w Fontvieille w lipcu.

A W PAŹDZIERNIKU…

Zapowiada się chyba powrót do przedpandemicznych rozmiarów i podobnej frekwencji. Lucy Smith ogłosiła, że ponad 80% powierzchni targowej MIPCOM zostało już sprzedanych, a największe globalne studia, platformy i grupy oferujące telewizyjny kontent, będą obecne w Cannes w październiku, i działać zarówno w Pałacu festiwalowym, jak i  zewnętrz. Na jesienne wydanie MIPCOM tak dobrze przyjęty w ostatnich sezonach Producers Hub & Lounge, zostanie przeniesiony do nowej i większej lokalizacji przy bulwarze Croisette. Październikowa edycja udanego debiutu FAST & GLOBAL, zapowiadana jest jako jedno z wydarzeń imprezy.

Potwierdzenia udziału największych partnerów już nadeszły, ich i nasze plany są ambitne, a więc wygląda na to, że wszystkie telewizyjne drogi prowadzić będą w październiku do Cannes– powiedziała Lucy Smith.

JANUSZ KOŁODZIEJ