– Sześcioletnia kadencja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w swym dotychczasowym składzie dobiegła końca. Wybrano już niektórych jej nowych członków, ale powróćmy do minionego okresu.
– To była bardzo burzliwa kadencja. Bardzo wiele się działo i właściwie każdego roku były jakieś duże projekty, ale też duże zawirowania. Mam nadzieję, że najtrwalszym efektem mijającej kadencji KRRiT będą mechanizmy i projekty dotyczące samoregulacji. Czyli tak naprawdę chodzi nie o koncesje, nie o kary i nie o to, co się dzieje z jednym czy z drugim nadawcą, tylko to, co zostało zrobione dla rynku audiowizualnego i dla konstrukcji rozwiązań na przyszłość. Tutaj zostało zrobione bardzo dużo wspólnej roboty – podkreślam wspólnej – ze strony regulatora, ale przede wszystkim ze strony rynku. Jako przykład warto podać samoregulację rynku w zakresie ochrony małoletnich w serwisach VOD przed szkodliwymi dla nich treściami. Stosowanie zabezpieczeń wypracowanych przez uczestników rynku zrzeszonych w IAB Polska okazało się skuteczne w prawie 100 proc. – wykazał monitoring KRRiT.
– Jakie widzi Pan najważniejsze tematy, którymi powinna zająć się nowa KRRiT . Co będzie motywem przewodnim najbliższych sześciu lat
– Wyzwania przed nową KRRiT są olbrzymie. Wchodzą dwa unijne rozporządzenia DMA i DSA – jedno o wspólnym rynku cyfrowym, drugie o usługach cyfrowych – które głęboko reformują samo podejście do regulacji całego rynku. Przesuwają regulacje dotyczące koncesji nie w stronę telewizji naziemnej i radiofonii, ale w stronę rozwiązań online’owych. Ta konstrukcja, która umożliwi sprawiedliwe i uczciwe korzystanie z technologii, jakie daje nam internet, jest bardzo dużym wyzwaniem dla wszystkich państw członkowskich. Akt o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act – DMA) oraz akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA) to zaproponowany przez Komisję Europejską pakiet rozwiązań prawnych, które będą miały zastosowanie w całej UE. Nowe regulacje dotyczą m.in. ochrony przed manipulacją i dezinformacją, moderacji treści, bardziej transparentnych algorytmów doboru treści i ograniczeń w korzystaniu z danych w agresywnych celach reklamowych, a przede wszystkim ograniczenia dominacji bigtechów, takich jak Google, Amazon czy Facebook, które – w opinii europejskich prawodawców – mają znaczną przewagę rynkową nad konkurentami, ale też zbyt duży wpływ na demokrację, procesy społeczno-gospodarcze i respektowanie praw podstawowych. DSA i DMA będą wchodzić w życie etapami w 2023 i 2024 roku. Będą w Polsce stosowane bezpośrednio, bez potrzeby implementowania ich do polskich ustaw. Polska będzie musiała jednak dostosować krajowe prawo, aby umożliwić stosowanie nowych unijnych przepisów w praktyce.
– A co z pasmem FM, którego ewentualna likwidacja już wywołała liczne protesty i kontrowersje?
– To kolejne wzywanie dla nowej rady. Pod koniec sierpnia br. KRRiT opublikowała w tej sprawie projekt stanowiska – z którego wynika, że ma do tego dojść między 2026 a 2030 rokiem – i wezwała nadawców radiowych do udziału w konsultacjach. Ci zaprotestowali, wskazując, że taka decyzja powinna być poprzedzona badaniami rynku i gruntownymi przygotowaniami. Wyłączenie radia analogowego jest tak naprawdę tematem wywołanym przez samych nadawców radiowych, którzy mówili, że trudno im planować biznesy, kiedy nie wiedzą, jak długo będą musieli nadawać równolegle analogowo i cyfrowo. Dlatego podjęliśmy się tego tematu i tutaj dyskusja jest burzliwa. Chcemy jak najszybciej wydać swoje stanowisko, ale podkreślamy, że ono ma służyć stronie rządowej do opracowania odpowiednich aktów prawnych. Tak więc to nie jest jeszcze ustawa, to nie jest twarde zobowiązanie, a jeżeli takie będzie szykowane, to będzie jeszcze czas na konsultacje. Warunkiem wyłączenia analogowego jest nasycenie rynku odbiornikami zdolnymi do odbioru radiofonii cyfrowej w jakimś konkretnym wymiarze, np. 70 proc. gospodarstw domowych. To oznacza, że termin 2026–2030 nie zostanie dotrzymany, jeśli nie będziemy mieli pewności, że Polacy mają radia cyfrowe. W samochodach pewnie tak, ale w domach niekoniecznie.