PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA

Bynajmniej! Przychodzi do telewizji, bo chce zostać gwiazdą ekranu jak to sobie wymarzyła w trzeciej klasie podstawówki, kiedy jej ciocia na imieninach powiedziała, że jest taka piękna, mądra i utalentowana. I tego się trzymała przez całe zawodowe życie a wcześniej nawet studia zrobiła, żeby nikt się nie czepiał. A potem jak to kobieta, która żadnej pracy się nie boi., brała wszystko jak leci. I radio i teatr i kursy i szkolenia i badania, bo kocha badać i drążyć temat. Tak przygotowana ruszyła tyralierą na telewizory ale tu pojawił się pewien problem, bo ta specjalistka od języka radząca sobie jako tako przed radiowym mikrofonem nie mogła zrozumieć, że telewizja to nie jest takie radio z obrazkiem ale zupełnie inne medium, w którym liczy się nie tylko to co i jak się mówi, ale też jak się wygląda i zachowuje oraz czy rozumie, że najważniejszy jest zawsze widz a zaraz po nim gość programu a dopiero potem prowadzący.  Widać miała na ten temat inny tzn. własny punkt widzenia bo udało jej się zaistnieć dopiero w niszowym kanale tematycznym gdzie sądząc po efektach ekranowych  nikt i nic ją nie ogranicza. Ale nie mogło być inaczej skoro prezes stacji taki miał plan : Formuła late night show nie zestarzała się od blisko 70 lat. (…) Naszym celem jest zbudowanie dużej grupy o współczynniku powracalności do kanału powyżej 12 razy miesięcznie. Program kierujemy do kobiet głównie w miastach 50 – 100 tys.. Natomiast jaka grupa okaże się najbardziej czuła na nasz przekaz, zobaczymy po pierwszych trzech miesiącach. Mamy nadzieję, że będzie silna reprezentacja widowni w grupie komercyjnej, ale oczywiście jakość programu ma zadowolić wszystkich.

Oczywiście jakość zadawala wszystkich a przede wszystkim tych, którzy lubią jak na ekranie dominuje ubrana w przypadkowy zestaw ciuchów, dodatków i butów nadekspresyjna blondynka,  lubiącą przerywać swym gościom, łapać ich średnio elegancko za słowa, serwować wyłącznie błyskotliwe pointy i generalnie nie dawać o sobie zapomnieć nawet na sześć sekund. Takiej gwieździe zachwycona widownia daruje permanentne zapominanie o obecności kamer i nieustanny samozachwyt. I z pewnością da się z tego zbudować dużą grupę o współczynniku powracalności…

WD- 40