MIPCOM 2021, Cannes: Kobiety na telewizyjne traktory!

Lockdown okazał się zabójczy dla takich imprez jak targi telewizyjne, z oczywistych względów nastawione na masowość uczestników, wielość programową i rekordy frekwencyjno- finansowe. Ale nikt nie był w stanie wczesną wiosną 2020 roku przewidzieć, że pandemia przybierze takie rozmiary a na Laurowe Wybrzeże przez kilkanaście miesięcy nie będą mogli podróżować Amerykanie z obu części kontynentu i Azjaci, czyli do tej pory najliczniejsi i najbardziej oczekiwani goście imprezy w Cannes.

W tym roku uczestników było nieco ponad dwa tysiące, stoisk trochę ponad setka a program okrojony do niezbędnego minimum, z lokalizacją wyłącznie na terenie Pałacu Festiwalowego. Ten zresztą przypominał dobrze strzeżoną twierdzę w wydaniu cywilnym, bez pokazania właściwego QR nie można było pokonać pierwszej bramki, a za nią czekały kolejne z wcale nie pobieżną kontrola bagażowo- osobistą. A w środku?

KOBIETY, PLATFORMY, FORMATY

„Kobiety na traktory”- hasło z powojennej polskiej rzeczywistości, kiedy w realizację kolejnych 5- latek postanowiono włączyć dziewczyny i kobiety, sadzając je za kierownicami ciągników rolniczych  albo dając w dłonie kielnie murarskie. Niewiele to miało wspólnego z odpowiedzią na realne potrzeby polskich kobiet czy oczekiwanym awansem społecznym bo wynikało z  założeń ideologicznych, aktualnej propagandy i bieżącej polityki. Na świecie zresztą było podobnie, może mniej spektakularnie i drętwo ale przekaz był podobny.

Minęło kilka długich dekad i mamy podobne zjawisko, jak się wydaje, zainicjowane przez towarzystwo tłustych filmowo- telewizyjnych kotów, które pod naporem faktów a za namową speców od wizerunku, postanowiły „oddać” (cudzysłów uzasadniony, bo to raczej chwilowy leasing niż nieodwracalna praktyka) cześć władzy swym dotychczasowym, biznesowym partnerkom.

W Cannes nieustające święto kobiet trwało w najlepsze. Już lektura magazynu targowego (męski szef wydawczy i męski redaktor naczelny pozostali bez zmian) nie pozostawiała wątpliwości, kto ma teraz glos.  Wahadło ogólnoludzkiej sympatii i poparcia bujnęło się na damską stronę, przybierając niekiedy wręcz karykaturalne formy owej sympatii i poparcia.

Ale tak naprawdę, choć kobietom oddało się glos i cześć władzy, to ich się nie słucha uważnie a zmiany traktuje jako stan przejściowy, w czym niemałą role odgrywają… same kobiety, zawzięcie ze sobą rywalizując i promując ze swego grona wcale nie najlepsze koleżanki. I nierzadko równie bezwzględne w egzekwowaniu atrybutów władzy. Parytet płci w produkcji filmowo- telewizyjnej bywa zabójczy ale to temat na osobne, bardzo długie opowiadanie.

Póki co w Cannes, przy oczywiście licznej żeńskiej reprezentacji zastanawiano się nad skutkami pandemii dla branży, ale z raportów wynika, że produkcja treści wróciła na właściwe tory. Mówił on tym m.in. wiceprezes firmy badawczej Glance, Frédéric Vaulpré , dodając, że  aż 6650 nowych seriali pojawi się na rynku w sezonie 2020/21. Jeśli chodzi o zmiany oglądalności, powiedział: „istnieje silny apetyt na treści lokalne, co sugeruje, że ich twórcy powinni kierować się na poszczególne rynki, a następnie próbować sprzedawać formaty do adaptacji”. Jednocześnie jednak dodał, że „streamery, prowadzone przez Netflix, napędzają trend w kierunku glokalizacji, z rosnącą liczbą seriali, które mają lokalne korzenie, ale mają dotrzeć do globalnej publiczności”.

Vaulpré prognozował, że oglądalność w 2021 będzie zbliżona do poziomów z 2019, a emicja „ na żywo” nadal jest kluczowym atutem kanałów liniowych. Wskazał jednak na odporność nadawców publicznych i rosnącą rolę platform płatnej telewizji jako agregatorów SVOD.

Jego koleżanka z Glance, Avril Blondelot,  wskazała kluczowe trendy dotyczące treści. Według niej obok tematów popularnych i wciąż obecnych w przeznaczonych do telewizyjnej realizacji scenariuszach, gwałtownie wzrosły inwestycje w dokumenty sportowe, być może z powodu igrzysk olimpijskich lub braku dostępnych sportów na żywo z powodu ograniczeń COVID-19. W ramówkach serialowo- filmowych dominuje komedia, spychając dotychczasowego lidera- pozycje sensacyjno- kryminalne i w ogóle dramatyczne na dalsze miejsca.

Lawinowo rośnie liczba platform streamingowych, teraz już coraz częściej zdefiniowanych dla konkretnego odbiory, jak „Zavtrak na Ura” z Rosji czy „The Moshaya Family Animation” z Bliskiego Wschodu, oba obliczone na dziecięcą widownię.

Virginia Mouseler, guru od telewizyjnych formatów zaprezentowała 25 nowych tytułów, z randkowaniem i śpiewaniem na czele znanego od lat peletonu. Konkursy wokalne,  jak Alter Ego z Propagate Content International i Avastars z Talpa Distribution, prezentowały innowacyjne technologie ale nic poza tym. W części dotyczącej serialu wszelkiego typu dominują od lat te same pomysły z katalogu: gangi przestępcze, podróże w czasie, piraci, gadające psy i kliniki zdrowia seksualnego, ale także od pewnego czasu silne postacie kobiece, które przełamują stereotypy. Kilka programów skupiało się na przyjaźniach między kobietami z bardzo różnych środowisk i osobowości, miedzy innymi turecki dramat „The Usual Suspects” (Exxen) opowiadał o trzech maltretowanych kobietach, które postanawiają pozbyć się swoich brutalnych mężów. Holenderskie seriale „Deep Shit” (Fremantle) i „Inhale Exhale” (Talpa Distribution) opowiadały z kolei o kryminalnych kaprysach tych, które Mouseler określiła jako kobiety wymykające się spod kontroli.

Podczas innej sesji, menedżer ds. komunikacji K7 Media, David Ciaramella, skupił się na trzech kluczowych tematach, obserwowanych na aktualnym rynku: wzroście liczby filmów dokumentalnych poświęconych współczesnej historii, sporcie i treściom skoncentrowanym na aktywności i zmianach społecznych: „Zadaniem telewizji zawsze było informowanie, edukowanie i dostarczanie rozrywki — ale teraz publiczność, twórcy i liderzy branży nalegają na nowe kompetencje związane z wprowadzaniem zmian społecznych i bardziej sprawiedliwym reprezentowaniem społeczeństwa”.

SERIALE FOREVER

Niemiecka Beta Film wyrasta na czołowego producenta seriali w Europie, choć przyznać trzeba, że w pogodni za ilością traci, jak zawsze jakość, o czym przekonują choćby filmy zrealizowane we współpracy w hiszpańskim koncernem Movistar+, nie wychodzące poza standard scenariuszowy i realizacyjny.

Beta Film podpisała w Cannes kilka globalnych kontraktów na dystrybucję sześciogodzinnego dramatu „Sisi” (zdjęcie wyżej), który miał na MIPCOM swoją światową premierę. Nabywcami byli: Mediaset we Włoszech, Globoplay w Brazylii, NPO w Holandii, RTL na Węgrzech, RTVS na Słowacji oraz kanał Viasat World Epic Drama do użytku w Europie Wschodniej, Grecji, Cyprze i Turcji. Inny eerial z epoki „Hotel Portofino” kupił holenderski nadawca NPO, a także DR z Danii, SVT ze Szwecji, NRK z Norwegii, YLE z Finlandii i SYN z Islandii.

Szczególnie zainteresowanie handlowców cieszyła się premiera francuskojęzycznego dramatu „Wszystkie te rzeczy, których nigdy nie mówiliśmy” (10 x 30 minut), opartego na bestsellerowej powieści Marca Levy’ego. Akcja tej tragikomedii rozgrywa się na dwóch liniach czasowych w Paryżu, Brugii, Berlinie i Madrycie. Levy, również showrunner serialu, był obecny w Cannes, a zapytany o to doświadczenie, powiedział, że strzelanie w tak wielu miejscach podczas COVID-19 prowadziło do długich dni i braku snu. „Ale to było naprawdę przyjemne doświadczenie. Byłem przytłoczony grą aktorów i pełen podziwu dla zespołu produkcyjnego, który był tak oddany tworzeniu serialu.

A NA DESER!

Goście MIPCOM mieli również okazję wzięcia udziału w ekskluzywnym pokazie pierwszego odcinka „Star Trek: Prodigy”, nowego serialu animowanego, którego akcja rozgrywa się w słynnym uniwersum science fiction. Godzinna premiera sezonu zadebiutuje w USA w serwisie streamingowym Paramount+ 28 października, a wkrótce potem w Paramount+ i Nickelodeon na arenie międzynarodowej.

Z cyklu: Polacy na zakupach informacja, że wyprodukowany przez firmę Kwassa Films dla RTBF i The Proximus Group w Belgii serial „Inivisible” badający tajemnicę małej wioski, w której niektórzy mieszkańcy stają się tytułowo niewidzialni, trafi nie tylko do Serieclub i Salto (Francja), Showjet (Rosja) i Streamz (Belgia) ale także do Polski dzięki Media4Fun.

Global Screen sprzedał mini-serię „Dark Woods” do Japonii (NHK Enterprises), CIS (Mauris Film), Polskę (Canal +), Czechy (Ceska Televize) i francuskojęzyczną Szwajcarię (RTS). Przed zakończeniem MIPCOM spodziewane są kolejne umowy dla Wielkiej Brytanii, Australii, Skandynawii i Portugalii.

Historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i rozpoczyna się latem 1989 roku, kiedy siostra hamburskiego policjanta Thomasa Bethge znika ze swojego domu, w pobliżu miejsca, w którym miały miejsce makabryczne podwójne morderstwa.

Na koniec news dotyczący sprzedaży praw do serialu „Klangor” na rynki anglojęzyczne na rzecz kanału Chanel4. Ten pokaże go w najbliższym czasie, a sama transakcja traktowana jest przez polski oddział Canal+ jako ważne wydarzenie i dowód na wysoką jakość naszej produkcji.

JANUSZ KOŁODZIEJ