22. ZOOM ZBLIŻENIA, JELENIA GÓRA: Niedaleko CIEPLIC…

zoom zbliżenia

 

Choć po dekadach likwidacji miejscowego przemysłu oraz masowej ucieczki młodych i wybudowaniu obwodnicy, za którą usadowiły się galerie, co oznaczało szybką i dramatyczną agonię starej części miasta, teraz powoli wraca ona do życia. Zmianę widać też podczas najważniejszej imprezy filmowej odbywającej się od kilkunastu lat w lutym, czyli MFF Zoom-Zbliżenia. Takiej frekwencji dawano w  festiwalowym kinie LOT, jak i w salach BWA i Jeleniogórskiego Centrum Kultury nie było, choć przecież i w latach ubiegłych nie brakowało w programie wielu dobrych i  bardzo dobrych filmów, spektakularnych pokazów specjalnych i głośnych nazwisk wśród gości. Tym razem stawka była też niezgorsza: Kolski i Smoczyńska, Więckiewicz i Stenka, a w jury m.in. Majchrzak, Łoziński i Czekaj.
Wszystkie te informacje mogłyby okazać się jednak nieaktualne, gdyby nie decyzja władz miasta, które po ociąganiu się MKiDN (do połowy lutego wciąż nie opublikowało listy imprez filmowych, które wspierać będzie finansowo) postanowiło zwiększyć pulę środków własnych przeznaczonych na organizację tegorocznej edycji Zoomu. To ważne, bo w regionie nie ma ani dużych sponsorów, ani właściwie większych możliwości aplikowania o finanse. Warto i trzeba w tym miejscu podziękować raz jeszcze włodarzom miasta za budzącą szacunek decyzję.

O tym, że jeleniogórski festiwal ma ustaloną, wysoką rangę najlepiej świadczy liczba zgłoszonych filmów. 2193 pozycje z  kilkudziesięciu krajów całego świata, z których komisja kwalifikacyjna, nie bez oczywistego trudu, zaprosiła do trzech konkursów (fabuła, dokument, animacja) 99 tytułów. Jak zawsze były to filmy zrealizowane w zdecydowanej większości poza oficjalnymi strukturami produkcyjnymi, najczęściej w szkołach filmowych czy w firmach i studiach prywatnych. Nie zmienia to faktu, że dzisiejsza technika pozwala na realizację filmu niemal w warunkach domowych, który może bez trudu spełniać wymogi emisyjne. Potrzebne są tylko pieniądze i talent. Talent i pieniądze. A także pomysł, determinacja i cierpliwość, bo droga od pomysłu do ekranu festiwalowego kina bywa bardzo długa i dla wielu potencjalnych następców Felliniego czy Wajdy okazuje się demotywująca.

Wspomniana wcześniej znakomita frekwencja idealnie zgrała się z ofertą konkursową i pozakonkursową. W tej pierwszej znalazło się sporo świetnych tytułów, dających wyobrażenie o skali talentu młodych twórców. W tej drugiej zestaw filmów, podpisanych przez ?dorosłych? filmowców, m.in.: Kondratiuka, Smoczyńską, Nadin Labaki, Olgę Hajdas czy Lukasa Dhonta.

Nie ma wątpliwości, że kino, nazywane kiedyś umownie off-owym, przeszło sporą ewolucję, od utworów niemal amatorskich do w pełni profesjonalnie zrealizowanych propozycji. Jeśli ktoś, jak piszący te słowa, bywa w Jeleniej Górze od lat, to z satysfakcją zauważa rosnący z roku na rok poziom merytoryczny i warsztatowy tego, co proponują nam wchodzący do zawodu młodzi amatorzy kina. Szczególnie cieszy to w wypadku animacji, która przeżywa od dekady swe wielkie dni i powrót z niejakiego zapomnienia, jak zafundowała temu gatunkowi mangopodobna telewizja. Na całym świecie powstaje mnóstwo ciekawych projektów, w tym gatunku znakomicie odnalazły się panie, które dominują wśród studentów, a  potem wśród aktywnych twórców. To znak czasu i powód do ciekawych spostrzeżeń.

Krótka fabuła okazała się dobrym formatem, którym sprawdza się potencjał przyszłego mistrza kina. Nazwisko Jakuba Piątka, autora nagrodzonego Grand Prix 22. Zoom-Zbliżenia filmu Users na pewno warto zapamiętać. Zrealizował błyskotliwe studium uzależnienia od Internetu. Para, którą połączyła sieć, ma za sobą bogatą przeszłość, ale czy ma przyszłość? Skoro w necie wszystko wolno, a granice wyznacza tylko emocjonalna gotowość partnera do kontynuowania znajomości. Bardzo sprawnie zrealizowana półgodzinna psychodrama. Na pewno w pamięci widzów i jurorów pozostały dwie inne fabuły: Też coś dla ciebie mam Ivo Kondefera i Magic Alps Andrei Brusa i Marco Scotuzziego z Włoch. Zwycięzcą konkursu dokumentalnego został hiszpański film Born In Gambia Natxo Leuza Fernandeza, a nagrodę specjalną jury odebrał Karol Lindholm za polsko-duńskie Wnętrze lwa. Jury konkursu animowanego uznało za najlepszy film brazylijsko-francuską Guaxumę Nary Normande, a wyróżniło Selfies Szwajcara Claudiusa Gentinetta oraz Nie masz dystansu Kariny Paciorkowskiej.

Niedaleko Cieplic? W samych Cieplicach, a dokładniej w pięknie zachowanym i utrzymywanym Zdrojowym Teatrze Animacji odbyła się uroczysta gala, kończąca 22. edycję festiwalu, która przejdzie do historii jako edycja najbardziej ?miejska? (ze względu na finansowe wsparcie miasta) i najliczniej oglądana na festiwalowych ekranach i poza nimi. (Janko)