CZY JEST TU BLONDYNKA NA LITERĘ „H”?

W tym szpitalu zawsze był porządek. Nie ma to, tamto… Ordynator, któremu też się tylko wydawało, że  trzyma oddział zamknięty żelazną ręką, od czasu do czasu miewał chwile słabości i wtedy w tygodniu dobroci dla świrów płci obojga, dawał się namówić na przepustki, nawet dla tych z końca korytarza, co przestali już dawno rokować. I wtedy zaczynał się karnawał, przy którym ten w Rio to była cicha msza i pochód leniwych zombie. Jak trzeba było wystawić drużynę oszalałych rewolucjonistów to  taki Antonio wychodził na plac, robił swoją ulubioną minę numer 33 czyli „natchniony Dzierżyński” i wygłaszał do narodu orędzie o zamachu stanu, zagrożeniu ze strony Timoru Zachodniego albo innego Jemenu i po minucie w dwuszeregu stało dwudziestu zajaranych zuchów. Albo  inny artysta, któremu zawsze się śniło, nawet po szóstej lobotomii, że albo zostanie feldmarszałkiem polnym, albo wygra każdą bójkę, a jak wciągnie brzuch to nawet zrobi trzy przysiady i nie puści przy tym bąka. Ten to znowu zaraz za bramą ruszał do najbliższej składnicy złomu i tam z kompanią podobnych sobie,  „psów wojny” bawił się w wojsko. Nie mówiąc już o pewnym przemądrzałym z racji zrobionej korespondencyjnie matury i pouczającym wszystkich grubasku, co to podobno nie bał się kobiet i dlatego podglądał koleżanki w szkolnej szatni, sąsiadkę jak się opalała na balkonie a na premierowej randce o mały włos nie zrobił partnerce zajęczej wargi, bo gdzieś u siebie na wsi usłyszał, że w czasie pierwszego pocałunku ludzie się gryzą w usta!

Ale ostatnio stary sam siebie przekonał, że inni a raczej inne też mają swoje prawa i jak przyjechali ze stolicy, żeby urozmaicić główne stado, zachował się jak zawodowy klawisz. Otwarł drzwi sali i radośnie krzyknął : blondynka na literę „H”. Zgłosiły się trzy ale wybrał jedną, która żyła w przekonaniu, że dobre aktorstwo polega na szybkim zachodzeniu w ciążę. I pojechała do stolicy z tą myślą na ustach. A na miejscu dołączyła do niej inna jasnowłosa miss obiektywu, która właśnie uznała, że pora najwyższa by nasza piękna ojczyzna wróciła do przedwojennych granic. Na Wiejskiej ów brawurowy duet witało prorocze hasło: Psychiatria przyszłością narodu!

WD- 40