80 (w tym 3 z Polski) zakwalifikowanych do programu projektów z 19 krajów, 1075 uczestników (w tym połowa kobiet) z 40 krajów, 292 handlowców, nominacja dla polskiej firmy Letko do nagrody dla producenta roku, Hiszpania i jej animacja gościem specjalnym, 3 dni pitchingów, spotkań, prezentacji i eventów- oto najkrótszy bilans jesiennych targów animacji w słynącej z ceglanej zabudowy Tuluzie.
Po raz kolejny nad Garonnę zjechali autorzy, producenci i dystrybutorzy seriali i filmów animowanych z krajów, należących do Unii Europejskiej, bo Cartoon Forum to jedna z imprez firmowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Filmu Animowanego z siedzibą w Brukseli i w znacznej części finansowaną przez Komisję Europejską. Resztę kosztów pokrywają sponsorzy oraz region Oksytanii, miasto Tuluza i kanał pierwszy państwowej telewizji francuskiej. Wśród patronów medialnych także TELE PRO.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że CF od 1990 roku odbywające się w wybranych miastach Europy (w 2011 nasz Sopot), a od 8 lat goszczące nieprzerwanie w Tuluzie, pomogło znaleźć finansowanie 922 serialom animowanym na łączną kwotę blisko 4 miliardów euro. W tym roku zaprezentowano 80 pomysłów na anonimowe seriale telewizyjne o łącznym budżecie 367,2 mln euro, co odpowiada 473 godzinom animacji. Najwięcej projektów pochodziło z: Francji (37), Hiszpanii (8), Irlandii i Niemiec (6) Włoch (5) oraz Polski (3).
DZIŚ I JUTRO
Jak każda dziedzina artystycznej i kreacyjnej działalności także animacja podlega modom i innowacjom, ale pewne główne kierunki i trendy ulegają niewielkim modyfikacjom. Annick Meas, szefująca od lat organizacji Cartoon, na podsumowującej tegoroczną edycję konferencji prasowej przedstawiła aktualne trendy dominujące w dzisiejszej animacji.
Projekty przedszkolne wciąż wyzwalają kreatywność. Animacja przedszkolna buduje publiczność jutra i aż 20 projektów (przedszkolnych i ponadpodstawowych) było wypełnionych ową kreatywnością. Warto również zauważyć, że projekty pochodziły z 9 różnych krajów, a były wśród nich: “BeddyByes” (Irlandia), “Gouti’s Great Journey”(Francja), “Mogu & Perol” (Japonia/Francja) czy “Max” (Holandia).
Wychowanie przez zabawę to zawsze duże wyzwanie stawiane przed animacją. Projekty w bardzo zabawny sposób poruszały ważne tematy społeczne. Choćby odkrywanie swojej tożsamości („Graine and Princess Bilboquet”- Francja), uwypuklając to, co czyni młodego widza wyjątkowym (“Polka Dot Zebra”- Portugalia) czy w końcu zakończone sukcesem poszukiwanie swojego miejsca na świecie („Umami”- Irlandia) czy („Lemon i Berry”- Polska).
Zrównoważony rozwój jako wyzwanie. Powszechna świadomość zmian klimatycznych zaczyna się od dzieci. Temu współczesnemu tematowi poświęconych było wiele projektów m.in. „Ostatnia piosenkarka wielorybów” (Irlandia), „Keiko i pływający świat” (Francja), „Welcome to Permacity” (Francja).
Wspieranie nowych partnerów z obu stron kamery. Po raz pierwszy na Cartoon Forum pojawiło się 34 nowych producentów, którzy wykazali momentami zaskakujące szczegółami poszukiwania, w których- jak powiedziała Meas- znaleziono różne punkty widzenia, różne odniesienia od ludzi z różnych kultur, pomysłów i światów do odkrycia. Przykłady to: „Mój mąż superbohater” (Grecja/Niemcy), „Happy not Lucky” (Polska), „Pierzaste winiety” (Francja), „Najlepsi przyjaciele na zawsze… Stranded!” (Hiszpania). Z drugiej strony program coachingowy dedykowany studentom animacji z całej Europy pozwolił wielu młodym talentom zadebiutować teraz w branży.
Dodajmy do tego zauważalną skłonność do gatunkowych i tematycznych hybryd, stąd filmy zrealizowane techniką kombinowaną, stąd sięganie po coraz bardziej skomplikowane efekty komputerowe oraz łączenie w fabule elementów tradycyjnych, jak baśnie i bajki z postaciami i zdarzeniami z dalekiej przyszłości czy odmiennych stylistycznie.
MADE IN POLAND
Do ostatniego akapitu powyższego fragmentu należałoby dodać regionalność pomysłów, osadzonych w konkretnych miejscach i odnoszących się do lokalnej tradycji, kultury i obyczaju. Tu dobrym przykładem jest wspominamy wyżej polski serial „Happy not Lucky”, którego bohaterem jest koci detektyw działający na Podhalu, stąd mnogość tatrzańskich elementów, górskie krajobrazy, góralska muzyka i taniec. 52. odcinkowy cykl (budżet 4,5 mln euro) firmowany przez warszawskie Letko brawurowo zaprezentowali Anna Głowik i Jakub Karwowski, którzy wcześniej odebrali nominację do cenionej w środowisku nagrody Cartoon dla najlepszego producenta roku.
Drugi z polskich projektów- „Lemon i Barry” (autorzy- Ilenia Cotardo i Piotr Ficner), będący wspólnym przedsięwzięciem łódzkiego Likaona (w Tuluzie reprezentowali go Anna Mroczek i Wojciech Leszczyński) i gdańskiego GS Anamation (na miejscu był Robert Jaszczurowski), to lalkowa opowieść o parze przyjaciół, którzy, by osiągnąć sukces, muszą pokonać wszystkie przeszkody. Pitchingowe oczekiwania sprawdziły się w dużej części, bo swoje zainteresowanie tym projektem wyraził francuski koproducent oraz dystrybutor pochodzący z Wysp Brytyjskich.
Portal Little Big Animation, wskazując kilka najciekawszych jego zdaniem projektów, zaprezentowanych nad Garonną, tak napisał o serialu „Lemon & Barry”: Z wszechświatem w całości wykonanym z papieru, od postaci po akcesoria i otaczające ich środowisko, postacie Lemon & Berry mają wszystko, aby łaskotać naszą wrażliwość. (…) Ten polski projekt ma pewien potencjał, oprócz wrażliwej estetyki, który może przemówić do grupy docelowej w wieku 5-6 lat.
„Giggle Wiggle” (produkcja: Badi Badi i Beat Shop Marek Domański) został zaprezentowany podczas ostatniej sesji, mając jak każdy inny, dwóch konkurentów, sprzedających się o tej samej porze, stąd może mniejsza niż u innych frekwencja ale ci, którzy obejrzeli i wysłuchali prezentacji w wykonaniu Marzeny Nehrebeckiej i Magdy Rawy, słusznie podkreślali, że serial ma potencjał i dobrze rokuje. Kolejna prezentacja na podobnej imprezie w Amsterdamie powinna przynieść jego producentom więcej konkretów.
KUP PANI/PAN SERIAL ZA…
Obserwacja kilkudziesięciu prezentacji dostarczyła wielu spostrzeżeń i wniosków, z których najważniejsze sprowadzają się do metody i skuteczności przekazu. Nie wystarczy bowiem mieć pomysł na serial czy film, bo w Tuluzie było też kilka pojedynczych projektów, nie wystarczy zaangażować kreatywnych animatorów, muzyków i aktorskie głosy, by odnieść sukces i zdobyć realne deklaracje współpracy finansowej, produkcyjnej czy dystrybucyjnej.
Wszystkie wspominane elementy trzeba umieć umiejętnie i skutecznie sprzedać.
Metody są różne, od najczęściej uprawianej czyli statycznej prezentacji fabuły, postaci i trailera oraz dotychczasowych dokonań producenta, po pomysły skrajne, jak wciąż wspominany na Cartoon Forum duński przypadek sprzed wielu lat, kiedy to wynajęty i przygotowany reżysersko aktor, zagrał wspaniale wszystkie postacie i akcję z jedną planszą w tle. Z jakim skutkiem? Do producentów ustawiła się długa kolejka oferentów.
Po edycji Cartoon Forum AD 2022 zostanie w pamięci prezentacja austriacko- niemieckiego serialu „Chill out, Zeus!”, nie tylko zapowiadającego się na wydarzenie komercyjne ale też zadające kłam twierdzeniu, że na Dunajem i Renem nie mają poczucia humoru. Ubrani z starożytne stroje prezenterzy, dostali na koniec wielkie brawa i… liczne oferty.
Po drugiej stronie jest przypadek pewnego skandynawskiego reżysera o latynoskich korzeniach, którzy nie tylko rzadko i niechętnie dopuszczał swych partnerów do głosu, ale sam popadł w taki słowotok, że finał sala przyjęła z widoczną ulgą. Tym razem kolejki nie było, bo potencjalni partnerzy nie chcieli by pewnie doświadczać każdorazowo takiego słownego tsunami.
Przyszłoroczna edycja Cartoon Forum (18-21 września 2023) w Tuluzie być może powróci już ostatecznie do przed pandemicznego stanu i w imprezie wezmą udział, zawsze obecni przedstawiciele kanadyjskiej i południowokoreańskiej animacji, których wcześniejszy artystyczny i finansowo- organizacyjny wkład trudno przecenić.
JANUSZ KOŁODZIEJ