No i mamy drakę na cztery fajerki. Kazik napisał piosenkę, ludzie za nią głosowali, ale prezeska radia kazała głosowanie unieważnić, piosenkę wywalić bo obraża, szkodzi i knuje! Niedźwiedź powiedział basta, rzucił papierami bo takie numery przerabiał za komuny ale wtedy mógł sobie rzucić? palenie najwyżej! Za Markiem N. poszli inni, dziennikarze, piosenkarze, ludzie kultury uprzejmie prosząc, by od teraz nie emitować ich utworów z Myśliwieckiej 3/5/7, nie zapraszać, nie namawiać do współpracy itd. Afera wnerwiła też partyjną górę, bo ona nie lubi nadgorliwych dyrektorów i jeszcze gorliwszych prezesek, którzy chcą się zasłużyć a robią krecią robotę.
Ale nie przewidziała, ta góra, że prawdziwym showmanem okaże się pewien viceminister, którzy odważnie ogłosił, że Marek N. był za PRL-u zarejestrowanym współpracownikiem itd. czyli kapusiem a on się brzydzi kapusiami i ich ujawnia i zwalcza. No to będzie teraz musiał dyżurny łapacz komuchów dopiero się nadąć bo rezygnację z Trójki złożył niejaki Kydryński. Ten, ten sam. Syn starego Kydryńskiego, który musiał bankowo donosić bo inaczej by nie prowadził tylu festiwali w Sopocie, programów telewizyjnych i radiowych, nie jeździł do Polonii i nie wiadomo gdzie jeszcze. Na liście napiętnowanych nie powinno zabraknąć szefa Rady Mediów Narodowych byłego członka najgorszej z partii, który może tylko dla zmyłki oddal kiedyś legitymację, a na co dzień?? Ale prawdziwa niespodzianka czeka viceministra K., kiedy pójdzie w niełaskę i otworzy swoją teczkę!
WD-40