JAK STEROPIANEM PO SZKLE

Są głosy, które brzmią jak nocny koszmar starego lektora, któremu się śni, że przysnął na egzaminach do karty mikrofonowej i? I ktoś, kto pod żadnym pozorem nie powinien pojawić się głosowo na antenie, właśnie zaczyna tam robić karierę. Fatalnym obyczajem polskich mediów jest dominująca wśród lektorów filmowo-telewizyjno-reklamowych grupa niespełnionych aktorów. Tolerowani w szkole nie mieli szans na sceniczno-ekranowe zaistnienie, więc zaraz po dyplomie, kiedy czarne sny o propozycjach halabardowo-kelnersko-adiutanckich zaczęły się szybko spełniać, ruszali do studiów opracowań i agencji reklamowych. Teraz męczą nas i widzów swymi zmanierowanymi głosami, bo wciąż nie porzucili marzeń o aktorstwie i nawet proste teksty starają się ?zagrać? albo twórczo ? jak im się zdaje ? interpretować. Rezultat bywa najczęściej żałosny, ale zleceniodawcy machają na to ręką, bo szkoda czasu i pieniędzy na poprawki lub szukanie innych głosów. A poza tym sami rozliczani są za efekt, a nie za jakość.

Ale to, co może się zdarzać w reklamie czy w przygotowywaniu polskich wersji językowych filmów i seriali, nie może powtórzyć się w normalnych, powszechnie dostępnych mediach. W radiu prawie się nie zdarza, ale w stacjach telewizyjnych wcale często słychać sepleniące prowadzące i źle intonujących i akcentujących sprawozdawców polityczno-sportowych. Przypadłość ta nie omija komercyjnych kanałów informacyjnych i ich programów publicystycznych. W głównym magazynie informacyjnym jednego z największych nadawców od kilku miesięcy znów nie tylko gości, ale wręcz dominuje posiadaczka głosu, który idealnie sprawdziłby się w zakładach poprawczych o zaostrzonym rygorze w azjatyckiej części pewnego imperium, ale nie na fonii w bloku o dziewiętnastej. Źle ustawiony, natarczywy i atakujący drażni, irytuje i denerwuje. Grasował już przez pewien czas w przeszłości, potem była przyjęta z powszechną ulgą przerwa. Niestety wrócił jak gdyby nigdy nic. Wydaje się, że nikt poza widzami nie zauważa tej oczywistej wady i faktu, że obecność tego głosu (jego posiadaczka niechętnie eksponuje swą twarz) osłabia przekaz, dezawuuje wręcz poziom i wiarygodność relacji. Ale zniknie z eteru dopiero wtedy, kiedy jej popisy zaczną wpływać na oglądalność, a co za tym idzie wpływy z emitowanych przed i po reklam.

WD 40