WSZYSTKIE SPODNIE TAK, ALE JEANSY NIE!

„Polska to dziwna kraj”. Pamiętacie ten cytat sprzed kilkudziesięciu już lat powtarzany przez nakrytego kretyńskim żółtym beretem, Tadeusza Rossa jako Zulu Gulę w cyklu prześmiewczych obrazków z życia pewnego nadwiślańskiego kraju.

Pasuje jak ulał do ostatniego zamieszania wokół opłaty reprograficznej, a raczej powiększenia listy urządzeń, od których jest ona pobierana o kolejne klamoty, o powstaniu i działaniu których nie tylko najstarszym góralom się nie śniło, a co dopiero ważnym i nieważnym ale hałaśliwym urzędnikom. Do m.in. czystych płyt DVD, komputerów czy magnetowidów dopisano kolejne ale nie dopisano samrtfonów, podstawowego i używanego w masowej skali narzędzia kopiowania i powielania treści wizualnych, dźwiękowych i graficznych, które są- co oczywiste dla całego cywilizowanego świata- wytworem czyjegoś talentu a więc mają wszelkie cechy dzieła autorskiego, podlegającego ochronie prawnej. I pamiętać trzeba, że wpływy z opłaty reprograficznej ładują na kontach organizacji zarządzających prawami autorskimi a za nimi do autorów. Teraz cześć ma wspomóc fundusz socjalny, z którego będą mogli korzystać ludzie kultury i sztuki, którym aktualnie nie udaje się namalować „Bitwy pod Grunwaldem”, napisać kolejnego krwawego kryminału ani piosenki o kwitnącej wiośnie. O filmach w rodzaju „Smoleńsk” czy grze „Wiedźmin 33” nie wspominając.

Oczywiście organizacje skupiające importerów sprzętu gardłują, że pójdą z torbami, że klienci dostana szalu, jak zobaczą podwyżki (a może zamiast podwyżek klamociarze i sprzedawcy obniżą swoje marże ?), że to koniec wolnego rynku itp. itd. Ale nikt nie chce odpowiedzieć na podstawowe pytanie: dlaczego wzorem 27 innych krajów Unii Europejskiej Polska nie chce objąć tą opłatą smartfonów? Bo prezydent obiecał? On wszystko obieca!

Może to jest kolejny numer z cyklu dopisanej kiedyś ołówkiem jałowcówki, co pozwoliło jednemu sprytnemu PGR-owi zarobić w weekend 16 milionów dolarów, albo słynnego dopisku „i czasopism”, którego autorzy wciąż jeszcze wydają zarobione wtedy pieniądze. A teraz ktoś, nie pozwolił dopisać albo kazał wykreślić samrtfony . Ciekawe, KTO???? Jest taki adres niedaleko przystanku kolejowego Warszawa- Ochota…

WD-40