MIPCOM CANNES: Migawki z wystawy

Na MIPCOM 2016 zabrakło jedynie pogody i ? tradycyjnie już ? zauważalnej obecności Polaków.

Francuzi, Brytyjczycy, Amerykanie, Skandynawowie i Japończycy, tegoroczny partner targów, zdominowali canneńskie sceny, panele i prezentacje.

Wyraźnie z nich wynika, że rynek wideo nie kręci się już tylko wokół telewizji, nie ma też zgody co do jej przyszłości. Kariera serwisów subskrypcyjnych raczej napędziła nowy rynek, aniżeli ruszyła na zgliszczach starego. Ale czy ten stan rzeczy utrzyma się długo? Zapraszamy do przeglądu migawek z Cannes.

 NETFLIX RZĄDZI WYOBRAŹNIĄ

Chyba łatwiej byłoby zliczyć wystąpienia, w których marka nie pojawiła się, niż te, w których o Netflixsie wspominali dostawcy VOD, nadawcy telewizyjni i operatorzy. Chociaż scenariusz rozwoju rynku nie jest jednoznaczny, a Netflix to wciąż także partner operatorów, coraz częściej słyszy się o zagrożeniach ze strony ?cord-cutterów?, a ostatnio także ? ?cord-neverów?, ludzi, którzy nigdy nie mieli i pewnie już nie wykupią dostępu do płatnej telewizji.

Wideożerstwo napędza produkcje

Ale czy to, o czym mowa wyżej, oznacza, że oglądamy mniej? Wręcz przeciwnie. Raport Liberty Global i Business Consulting jasno pokazał, że na większości rozwiniętych rynków lekkim spadkom popularności linearnej TV towarzyszą znacznie większe wzrosty pozostałych form oglądania ? VOD, OTT, czy poprzez DVR-y. To sprawia, że popyt na kontent wideo, jest dziś większy niż kiedykolwiek. A liczba chętnych do posiłkowania się oryginalnymi formatami rośnie. Poza nadawcami są już w tej grupie gwiazdy rynku VOD (Netlfix, Hulu, Amazon) i szereg wschodzących lokalnych, regionalnych bądź niszowych (specjalistycznych) serwisów.

Seriale na każdy ekran

Coraz mniej słychać o specyfice produkcji na różne platformy i krótkich formatach do internetu versus długich do linearnej TV. Hasła ?platfrom agnostic? i ?screenagers? odnoszą się do młodej widowni, która swobodnie migruje między ekranami zaczynając ulubiony serial na komórce i kończąc na Smart TV. Serialowy boom to także pokłosie tego trendu ? wszak seriale to format idealny do binge-watchingu w internecie, ale wciąż sprawdzający się także w klasycznej telewizji.

Czas na dokument i komedię?

Eksplozja seriali (w tym roku w samych Stanach powstanie ich ponad 400) sprawiająca, że nawet zagorzali fani gatunku są w stanie śledzić najwyżej część, stawia pytania o przyszłość innych formatów. W Cannes mówiło się już o lekkim odwrocie od telewizyjnej fikcji. Making a murderer, hitowa produkcja dokumentalna Netflixa i doinwestowanie tego gatunku w bibliotece giganta VOD, zwraca uwagę na renesans dokumentu.
Po wysypie historii kryminalnych i trhillerów, mówi się też o powrocie komedii ? i to na rynkach, które kojarzą się głównie z mrocznymi produkcjami. TV2 Danmark jako przykład odwrotu od nordic noir, podawała w Cannes swój Splitting Up Together, serialowy komediodramat o rozwodzącej się parze, którą względy ekonomiczne zmuszają do mieszkania pod jednym dachem.

Eksperymenty społeczne i randki

Prezentacje The Wit czyli firmy Virginii Mouseler, łowczyni programowych trendów, tradycyjnie ? poza wrażeniem, że w polskiej telewizji wiele może się jeszcze wydarzyć, zostawili też po swoich prezentacjach poczucie, że trudno dziś olbrzymią różnorodność formatów ze świata spiąć jedną klamrą. The Wit zaproponował ?togetherness? jako hasło klucz łączące wysyp formatów ekploatujących godzenie się, swatanie, wyjaśnianie sporów między ludźmi oraz naświetlających specyfikę relacji rodzinnych oraz przyjacielskich. Ale to hasło dość pojemne i poza tym, że nawiązuje pewnie do szerszego trendu ?psychologizacji? naszej codzienności, z pewnością nie wyczerpuje ogromu tematów, po jakie sięgają telewizyjni twórcy.

Zaniedbane segmenty

Na MIPJunior, czyli dziecięcych konferencji i targach poprzedzających MIPCOM, mowa była o zlekceważonych przez nadawców i media masowe 11-12 latkach. W swojej arcyciekawej prezentacji Emma Worollo z firmy badawczo-konsultingowej Pineapple Lounge zauważyła, że ci wcześni nastolatkowie, dla których już zbyt dziecięce są kanały Disneya, a zbyt dorosła oferta pozostałych kanałów, w zasadzie nie mają w mediach masowych czego szukać. Mały segment, o zmiennych gustach, na etapie ?przepoczwarzania? się z dzieci w nastolatki ? nadawcom nie chce się zawracać sobie nimi głowy. Wczesnym nastolatkom zostają więc Youtube i książki. Wg Pineapple, za 10 lat media dla tej grupy wiekowej przeżyją renesans, bo dzisiejsi 11-12 latkowie, którym takiej oferty brakowało, sami zaczną ją tworzyć.

Youtube nie lubi być w cieniu

Przez co najmniej kilka lat nadawców telewizyjnych straszono karierą Youtube?a, który miał im zabrać widzów i reklamodawców. W roli straszaka tego giganta wyraźnie zastąpił Netflix, który postawił na profesjonalne, oryginalne produkcje oraz model subskrypcyjny. Youtube Red, czyli płatny serwis Youtube?a, coraz śmielej mówi jednak o inwestycjach we własne programy. Nie porzuca oczywiście związków z oryginalnymi youtube?owymi twórcami, których najmuje do występów w swoich produkcjach, ale przecież to nic innego niż robią dziś telewizje i to na całym świecie (gwiazdy Youtube występują dziś zarówno u polskich nadawców, jak i w telewizjach brazylijskich, gdzie jest to podobno megatrend). Youtube, który przez lata skupiony był wyłącznie na modelu AVOD (finansowanie reklamą), najwyraźniej widzi rosnący potencjał subskrypcji, za które widzowie zmęczeni reklamą, a złaknieni oryginalnych treści, coraz częściej skłonni są zapłacić.
JOANNA NOWAKOWSKA