Kochany przez Polki i Polaków miłością dziką i bezkrytyczną, choć długo kazał na siebie czekać i przesuwał start nad Wisłą poza granice rozsądku, koncern o nazwie zbliżonej do środka na mole w aerozolu, nie przestaje zadziwiać. Ale tylko tych, którzy wieżą, że za dzisiejszymi mediami stoją wysokiej klasy zawodowcy, profesjonalni filmowcy, reporterzy, dokumentaliści. Wszyscy inni od dawna widzą, że od dobrej dekady w tej branży nastał czas cwaniaków, hochsztaplerów a w najlepszym razie sprytnych biznesmenów, którzy mają w nosie albo i niżej sztukę i jakiekolwiek niesione przez nią wartości, bo wszystkie zmysły wyczulili wyłącznie na kasę. Zaoceaniczny gigant dodał do tego jeszcze metodę na ilość. Byle jak, byle co, żeby tylko pochwalić się, że produkuje seriale w 549 krajach na 11 kontynentach. A, że nie ma tylu, to nic, w Ameryce nie takie bzdury przechodzą. Ostatnio przeszła bzdura pod hasłem: filmowcy z CAŁEGO ŚWIATA dokumentują przebieg i skutki epidemii w swym otoczeniu. Pięknie brzmi ale jak wejść w szczegóły to z tego CAŁEGO ŚWIATA najwięcej historyjek było z obu Ameryk z przewagą takiej potęgi filmowej jak Chile, nie znaleziono za to odpowiednich twórców w Europie Wschodniej i Środkowej czy Rosji. Bliski Wschód reprezentuje Liban a Afrykę Kamerun. Pięknie!
Dyrektor ds. filmów oryginalnych w tej firmie melduje z dumą: ?Oglądanie historii innych osób otwiera serca oraz umysły, dzięki czemu odczuwamy wszyscy mocniejszą więź. W tych bezprecedensowych czasach mamy szansę współpracować z niesamowitą ekipą różnych filmowców i zaprezentować ich osobiste historie użytkownikom z całego świata?.
Ostatnio firma dała 100 milionów na pomoc dla czarnoskórych mieszkańców USA. A Eskimosi i Pigmeje wciąż czekają!
WD-40