TWÓJ PROGRAM JAK ZAWSZE ZNAJOMY

A jaki ma niby być, skoro robią go nad Wisłą od dziesięcioleci ci sami ludzie, którym ostatnia erupcja myślowo- kreacyjna, jeśli w ogóle, przydarzyła się przed trzema dekadami a „ w temacie” oczekiwań telewizyjnej widowni zważają tylko na pomruki zadowolenia albo dezaprobaty ze strony swych światłych przełożonych i właścicieli. A tym ostatnim, każdemu z osobna i wszystkim razem, zależy wyłącznie na rosnących słupkach oglądalności czyli na kasie czyli na władzy. Choć niekoniecznie kasa idzie przed władzą, bo jednak jak się ma odczuwalny wpływ na nastroje społeczne a nawet na wyniki wyborów to forsę i tak się przy tym zarobi albo ukradnie. A najpewniej wykona i jedno i drugie.

Za wspomnienie o odpowiedzialności dziennikarskiej i redakcyjnej, za profesjonalną troskę o jakość i wiarygodność słowa i obrazu oraz świadomość aktywnego udziału w ogólnym edukowaniu lub ogłupieniu narodu, dostaje się w tych firmach kopa za bramę i wilczy bilet, bo u nas widza, czytelnika i słuchacza traktuje się jak tępego wała, któremu i tak robi się łaskę oferując w ogóle „godziwą rozrywkę” złożoną z formatów i tandetnych seriali.

Jak mają wyglądać ramówki wielkiej czwórki skoro nikt tak naprawdę nie zmusza ich do twórczej aktywności, ani widzowie ani konkurenci. Widzowie mają do wyboru blisko trzysta polskojęzycznych kanałów i za przeproszeniem n- ty sezon „Tańca z gwizdami”, setny „Masterszafa” czy 528  sezon tasiemca „Z jak zdrada” oglądają być może tylko z przyzwyczajenia albo przez przypadek. Konkurenci owego tercetu zaś albo czekają na start swych skumulowanych platform streamingowych albo nie są w stanie wykrzesać z siebie nic poza kopiowaniem samych siebie, produkcją tych samych schematycznych seriali i show z udziałem wciąż tych samych „gwiazd”. Nieliczne przykłady odstępstwa od tej reguły traktowane są niemal jak wypadki przy pracy i staja się pretekstem do szyderczych uwag środowiska. A ono powoli zaczyna pakować walizki, bo po pandemicznej przerwie wracają do życia tragi telewizyjne na Lazurowym Wybrzeżu i znowu, jak w przeszłości, będzie można w kwietniu kupić coś brzmiącego i wyglądającego znajomo.

WD-40