PAŹDZIERNIKOWE MARATONY Z „GWIEZDNYMI WOJNAMI”

Od ponad 40 lat „Gwiezdne wojny” zachwycają kolejne pokolenia widzów, niezmienne czarując opowieściami o walce dobra ze złem. 10 października historie z odległej galaktyki ponownie zawitają na ekrany telewizorów. W sobotę zobaczymy Nową Nadzieję, Imperium kontratakuje i Powrót Jedi, a w kolejną sobotę 17 października – Mroczne widmo, Atak klonów i Zemstę Sithów. Z tej okazji FOX zapytał młode polskie gwiazdy, o to jak po raz pierwszy odkrywali moc. Maciej Musiał, Dawid Woskanian, Marta Wierzbicka i Adam Zdrójkowski wspominają swoje pierwsze doświadczenia z gwiezdną sagą i zapraszają widzów do dzielenia się własnymi opowieściami.

O to, jak “Gwiezdne wojny” łączą pokolenia i budują wspólnotę stacja FOX zapytała znanych fanów sagi. Swój pierwszy raz opowieściami z odległej galaktyki wspomina Maciej Musiał:

Sympatię do Gwiezdnych Wojen zaszczepił we mnie tata i odkąd pamiętam chciałem zostać rycerzem Jedi. A pierwsze części sagi oglądaliśmy wspólnie z wypiekami na twarzy jeszcze na magnetowidzie VHS. Saga Star Wars zbudowana jest na archetypach, dzięki którym niezależnie od miejsca i czasu, w którym się znajduję, zawsze przeżywam galaktyczne przygody na nowo.

Podobnie było u Marty Wierzbickiej, której Gwiezdne wojny również po raz pierwszy pokazał tata: Pierwszą styczność z Gwiezdnymi wojnami miałam, gdy oglądałam je w towarzystwie taty, ale byłam wtedy jeszcze za mała, żeby pojąć jak wspaniała jest to historia. (…) Kolejne podejście zrobiłam, mając 18 lat, i wtedy obejrzałam całość od początku do końca. Od tamtego momentu uważam, że to najbardziej niesamowita saga w historii kina, która i bawi, i wzrusza. Kocham Gwiezdne wojny i zawsze chętnie do nich wracam!

Inaczej było u Dawida Woskaniana, zwycięzcy ubiegłorocznej edycji programu Top Model, który zdradza, że zawsze lubił science-fiction, filmy o kosmosie i podróżach międzyplanetarnych: Gwiezdne wojny pierwszy raz oglądałem mając 12-13 lat w domu przed telewizorem wraz z moją siostrą. Film wywołał u mnie przeogromne emocje. Jeszcze miesiąc po obejrzeniu pierwszej części goniłem z butelką w dłoni po całym domu, wyobrażając sobie, że jest to miecz świetlny. Nawet teraz bardzo lubię wracać do całej sagi Gwiezdnych wojen, zwłaszcza tych pierwszych części. Wywołuje to u mnie sentyment, powracają wspomnienia z lat dzieciństwa.

W podobnym wieku swoją przygodę z sagą zaczął także Adam Zdrójkowski:

Pierwsze części Gwiezdnych wojen powstały dawno przed moim urodzeniem. Urodziłem się rok po premierze Mrocznego Widma, więc oglądając sagę po raz pierwszy, miałem już do dyspozycji całą serię. Pamiętam, że mieliśmy już pełną sagę – 6 filmów, na DVD. Miałem wtedy chyba 12 lat i najbardziej podobały mi się wyścigi na pustynnej planecie Tatooine. To jest trochę tak, jak z wracaniem do ulubionych miejsc. Oglądanie filmów po raz kolejny, oprócz przypomnienia, pozwala czasem odkryć w nich coś nowego. Z wiekiem też inaczej się na to patrzy. Jako dzieciak najchętniej podarowałbym każdemu miecz świetlny i zobaczył jedną wielką wojnę na ekranie, teraz różnorodność gatunkowa czy prezentowana technologia wzbudzają we mnie największy podziw.