
Historię polskiej kinematografii tworzyli ludzie wybitni i kreatywni, najwyższej klasy fachowcy w swoich dziedzinach, traktujący pracę dla filmu jako wyróżnienie i dowód zaufania dla ich wiedzy, talentu i odpowiedzialności za efekt. Nazwiska wybitnych operatorów, scenografów czy kostiumologów, przywoływane są na równo z dziełami filmowymi, w realizacji których brali twórczy udział. Braun, Sobociński, Skarżyński, Starski, Haliński czy Szenajch- to tylko kilka nazwisk z długiej listy polskich klasyków.
Wszystko to wypada niestety pisać w czasie przeszłym bo w coraz większej ilościowo produkcji coraz więcej niedoróbek w wykonaniu przypadkowych „fachowców”, niestety głównie grasujących w produkcjach historycznych. Pamięć podpowiada natychmiast kostiumowo- mundurowo- militarne kiksy „Czasu honoru” czy legendarną inaczej scenografię w „Belle epoque” ale każdy nowy sezon dopisuje do tej listy kolejne przykłady działań z pogranicza bylejakości i zwykłej tandety.
Ostatnie sezony to nieustanna potyczka kostiumologów z… koszulami z epoki, można nawet odnieść momentami wrażenie, że koszula na ekranie liczy się tylko jako niezbędny ale mało ważny element całego kostiumu. Niewiele znaczy kształt i sztywność jej kołnierzyka, faktura materiału, z jakiego została wykonana, kolor a nawet wielkość. Z tą ostatnią zresztą polski film ma największą trudność, jakby w magazynach wytwórni były tylko ubiory obliczone na mężczyzn kieszonkowych albo gladiatorów. Bohaterowie „Ludzi i bogów” doświadczają tego w każdym ujęciu, zapowiedź „Króla” także nie wróży dobrze olśniewającą bielą noszonych tam powszechnie koszul czy szerokością krawatów. A przecież takie drobiazgi i szczegóły odbierają serialowo- filmowej opowieści wiarygodności o czym wie każdy dobry reżyser i producent.
WD-40