Napisał Robert Lewandowski w odpowiedzi na list dziesięcioletniego Kuby, któremu ciężka wada serca uniemożliwia zabawę z piłką. A potem zaprosił chłopca z rodziną do Warszawy na mecz z Albanią.
Kuba płakał zarówno po meczu, jak i po rozmowie z Lewandowskim. W ten sposób zrzucił z siebie niewiarygodną dawkę emocji. Jak wielkie to przeżycie dla 10-latka świadczył początek spotkania z Lewandowskim. Chłopaka na widok swojego idola wręcz zamurowało.- Spotkanie odbyło się w hotelu, w którym zakwaterowano reprezentację. Trwało około 20 minut, może pół godziny. Dokładnie tyle, ile potrzebował Kuba. Robert sam inicjował rozmowę, bo Kuba bardzo się wstydził. W pewnym momencie syn wypalił i powiedział do Roberta, że bardzo się cieszy, że spotyka się z innymi osobami i pomaga chorym dzieciom. I bardzo go za to podziwia. Mnie to zaskoczyło. Oczywiście bardzo podziękował Robertowi za spotkanie. Słowo “dziękuję” powtarzał wielokrotnie przy wszystkich, którzy mieli związek z tym spotkaniem – relacjonuje mama Kuby.
W pewnym momencie 10-latek chwycił dłoń Roberta. Piłkarz nie wiedział, o co chodzi, więc Kuba zapytał, czy może “przybić piątkę” kapitanowi reprezentacji Polski. Oczywiście mógł. Ale wtedy nie wytrzymał i rzucił się Lewandowskiemu na szyję i mocno przytulił.
I tekst i zdjęcie podajemy za serwisem WP SportoweFakty od siebie dodając tylko:
Panie Robercie, jest Pan wybitnym sportowcem i po prostu dobrym człowiekiem!
Pozostaję z szacunkiem, Janusz Kołodziej