WIĘCEJ ŻYCIA TOWARZYSZE!

Jak nie pandemia to impreza pocztowa, jak nie kaprysy lewicy to biegunka prawicy, jak nie? Główne polskie media nie mogą żyć bez polityki i wszystkiego, co się wokół niej dzieje. Są zaprogramowane jak stary radziecki komputer, który na każde pytanie odpowiadał, że najważniejsza jest walka o światowy pokój i przyjaźń między narodami.

A tu tymczasem tak wiele dzieje się w prawdziwym, realnym świecie. Oto na przykład  czerwonowłosy piosenkarz już po raz piaty wyszedł za mąż. Dlaczego musi poślubiać każdą napotkaną kobietę? Bo bywa jak ten piwosz, co żeby napić się ulubionego trunku, kupował browar. Ale o tym sza w telewizorach ogólnodostępnych. Albo o tym, że inna gwiazda estrady, która może od 38 lat śpiewa te same piosenki, ale za to zakochuje się średnio dwa razy w kwartale, ma nowego adoratora. Ma ta gwiazda szczytny cel, by przytulić do serca reprezentantów wszystkich popularnych zawodów. I tak po bankowcu, ochroniarzu i instruktorze jazdy przyszedł czas na piłkarza. Można? Można!

Ale Polska o tym nie wie, jeśli ogląda i słucha tylko wieści z Woronicza, Ostrobramskiej, Wiertniczej czy Torunia. A telewizja z tego ostatniego miasta na przykład sprzedaje krzyże na zarazę (22 złote za sztukę). Jak znalazł w dzisiejszych czasach, ale kto o tym wie? A jeszcze kolejna odsłona rodzinnej sagi Gosi i Radzia, którzy czekają na potomka, a zaplanowany rozwód sepleniącej celebrytki?

A w mediach jak nie pandemia, to impreza pocztowa, jak nie?

Więcej życia towarzysze!- jak zwykł mawiać lata temu pewien strasznie ważny nadredaktor, wstawiając duży nekrolog na pierwszą stronę swej gazety.

WD-40