Jak stracić milion w pół roku? Otworzyć restaurację w Warszawie. Jak stracić milion widzów w dziesięć lat? Serwować im co sezon plastikowe, mocno oderwane od realnego życia i niezbyt mądre serialiki z udziałem wciąż tych samych aktorów i chętnie na ten sam temat. I oczywiście dziejące się w szpitalu, w knajpie, w korporacji oraz nigdy, ale to nigdy nie proponujące w fabule jakichkolwiek roszad myślowych. Bo tylko wtedy klienci domów mediowych i agencji reklamowych byli najbardziej zadowoleni i ochoczo przeznaczali swe milionowe budżety na finansowe wspieranie serialowej muzyki ?lekkiej, łatwej i przyjemnej?.
I tak trwało to przez lata ku uciesze producentów i nadawców tej konfekcyjnej sieczki, aż nadejszła wiekopomna chwila i kiedy w końcu na antenie pojawiły się propozycje ani nie uwłaczające rozumowi odbiorcy ani nie powielające po raz tysięczny zgranych do imentu chwytów, to nagle okazało się, że w rachunku brakuje miliona widzów. Odpłynęli jak woda z Morza Aralskiego, źle skierowana przez zawsze wiedzących wszystko najlepiej praktyków.
I tak właśnie stało się ostatnio w pewnej dużej stacji, której niezłe, wreszcie profesjonalnie zrealizowane propozycje, mające nieść wiosenną ramówkę, już na starcie przegrały z produkcjami serialopodobnymi innych, nierzadko dużo, dużo mniejszych kanałów.
WD-40