Ampex, czyli magia przekazu

Wynaleźli je i wyprodukowali amerykańscy inżynierowie i technicy. O tym archaicznym dzisiaj urządzeniu współczesność niemal całkiem zapomniała. A przecież w tamtym czasie jego pojawienie się i praktyczne zastosowanie zrewolucjonizowało telewizję.

Firmę pod nazwą AMPEX (Electric and Manufacturing Company, od 1953 AMPEX Corporation) z siedzibą w Redwood City w północnej Kalifornii założył Alexander M. Poniatoff (1892-1980). Urodzony w Rosji, wykształcony w Niemczech, bywały w szerokim świecie, pracował m.in. w Chinach. W roku 1944 inżynier Poniatoff założył niewielką wytwórnię silników elektrycznych i sprzętu wojskowego, jednak zamówienia wkrótce wygasły, a uwagę zdolnego konstruktora i rzutkiego przedsiębiorcy zwróciła produkcja wysokiej klasy taśmy magnetycznej i urządzeń rejestrujących. Sukces produkcyjny osiągnięty przez niego w tej dziedzinie przerósł najśmielsze oczekiwania.
Najpierw firma podbiła rynek radiowy. Znaczącą rolę odegrał w tym jej promotor i udziałowiec, Bing Crosby. W miarę postępu prac i dalekosiężnych ambicji przyszła pora na telewizję. AMPEX zaoferował i wypuścił na rynek urządzenie umożliwiające rejestrację nagrania wideo na taśmie magnetycznej. Droga od prototypu VTR (video tape recorder, 1952), poprzez jego kolejne udoskonalone wersje, aż do profesjonalnej produkcji urządzenia była stosunkowo krótka. Do przemysłu telewizyjnego telerecording został wprowadzony po raz pierwszy na antenie stacji CBS w programie informacyjnym, a stało się to ostatniego dnia listopada 1956. Rok później AMPEX za zrewolucjonizowanie praktyki emisyjnej otrzymuje Nagrodę Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Telewizyjnej, Emmy Award.
Władza nad ruchomym obrazem należała przez dekady do kinematografii. To w kinie można było obejrzeć zdjęcia w zwolnionym i przyśpieszonym tempie: rosnące źdźbło trawy, rozkwitanie pąka kwiatowego, moment rozbicia szklanej tafli przez pocisk i kroplę spadającą na powierzchnię wody. Za sprawą Ampexu telewizja dokonała jednak czegoś więcej: rozbiła iluzję realności, demonstrując, że to co percypujemy, jest nie rzeczywistością, lecz strumieniem znaków, które odtwarzają jej wyglądy.
Wcześniej rejestracja przekazów telewizyjnych owszem istniała. Zapisywano je mozolnie za pomocą kamery filmowej z ekranu monitora. Obrazy uzyskiwane tą drogą były nie tylko znacznie gorsze jakościowo od obrazów transmitowanych na żywo, ale także wymagały kosztownego wywołania i czasochłonnej obróbki montażowej. AMPEX pozwalał to samo robić nieporównanie sprawniej, taniej i szybciej, oferując ? co najważniejsze ? o wiele doskonalszą jakość rejestrowanego obrazu.
Jako parunastoletni chłopiec, podobnie jak miliony telewidzów w Polsce pewnego dnia zobaczyłem na małym ekranie coś absolutnie rewelacyjnego: powtórkę zdarzenia, które chwilę wcześniej transmitowane było na żywo. Wtedy także po raz pierwszy usłyszałem nazwę AMPEX.
Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych AMPEX stanowi nieodzowny element wyposażenia każdego studia telewizyjnego i jednocześnie szeroko wykorzystywany chwyt narracyjny będący wielką atrakcją każdej transmisji na żywo.
Obraz powtórzony, cofnięty, zaprezentowany w zwolnionym tempie, zatrzymany ? dzięki użyciu ampexu stał się oczywistą codziennością. Ten prosty trick był prawdziwym przełomem! Od olimpiady w Rzymie (1960) żadne relacjonowane w telewizji wydarzenie sportowe rangi światowej nie mogło się już bez niego obyć.
Kilka lat później Nam June Paik w swym atelier-laboratorium z dala od zgiełku zada śmiertelny cios analogowemu przekazowi, manipulując dowolnie sygnałem telewizyjnym i zmieniając w ten sposób kształt strumienia obrazów. Efekty swoich eksperymentów zaprezentował Paik po raz pierwszy na wystawie ?Exposition of Music. Electronic Television? w roku 1963. Od tamtego momentu liczba sceptyków, którzy nie wierzą w obraz telewizyjny i traktują go z należną rezerwą, wydatnie się powiększyła.
MAREK HENDRYKOWSKI