JAK CO ROKU W SKRĘCIKISZKACH…

… cały tamtejszy naród, jak tylko uspokoi błędnik po świętach, szykuje się na festyn sylwestrowy, bez którego ani straż pożarna ani pogotowie ratunkowe nie wykonają planu interwencji o stoiskach monopolowych w sklepie czy na stacji benzynowej nie wspominając. Nie inaczej załoga posterunku, dumna z nowego radiowozu i wspomagana nowoczesnymi środkami przymusu osobistego, która ćwiczy na sobie skuteczność paralizatorów bo przecież użyje ich później tak naprawdę tylko dla jaj a nie na serio. Również prokurator okręgowy już w drodze z pasterki zaczyna w myślach zgadywać jakie to sprawy z użyciem ostrego/tępego/niebezpiecznego narzędzia trafią na jego biurko jeszcze przez Trzema Królami. A wśród uczestników, sprawców i świadków jak zawsze spotka znajome nazwiska, bo tu sami swoi i nie bardzo lubi się obcych a spontaniczną radość, bywa że zbyt spontanicznie żeby nie napisać namacalnie, okazuje się wyłącznie we własnym gronie. Ze śladami na sąsiedzkich twarzach, głowach i kończynach.

Ale w noworocznym pakiecie poza tradycyjnym kryterium boiskowym, podczas którego korzysta się  z uświęconych tradycją form wyrażania stanów emocjonalnych, jest także cześć rozrywkowa, bo rozrywać się tu lubią wszyscy najchętniej, podziwiając tych samych od lat artystów. Będzie więc i Roda Marylanowicz, Odejma, Lada Punkt, Franek Zorro i zespół Browar Full a w charakterze konferansjerów, ci sami od dekad zawsze piękni i młodzi.

Całość pokarze po raz pierwszy TREP TV czyli Telewizja Ewidentnie Prawdziwych Polaków, której niedawny, naznaczony najwyższej klasy profesjonalizmem debiut, odnotował cały świat amatorskich mediów.

A swoje sylwestry w swoich Skręcikiszkach zapowiadają inne nadwiślańskie telewizje bo podobna kreacyjność ich szefów zgodnie ogranicza się do poziomu hałaśliwej tandety.

WD-40