… MARTYNY WOJCIECHOWSKIEJ, dziennikarki, podróżniczki, reporterki

– Bohaterkami Pani programów są kobiety w różnym wieku, o różnym kolorze skóry, wyznawczynie różnych religii, gospodynie domowe i przedstawicielki różnych zawodów. Czym wyróżniać się będzie jubileuszowy sezon?

– Piętnasty sezon programu „Kobieta na krańcu świata” oczywiście będzie wyjątkowy, jedyny i niepowtarzalny, bo będzie opowiadał o najbardziej bieżących tematach, o problemach, którymi żyje dzisiaj cały świat. Będzie mówił o miłości między ludźmi, między rodzicami a dziećmi, o miłości do pasji. Będzie też pokazywał osoby, które, z pozoru zwyczajne, swoim codziennym życiem jednak pokazują, że wszędzie, na każdym krańcu świata można zrobić coś dla innych i można ten świat zmieniać, więc będą to naprawdę superbohaterki

– Gdzie tym razem je Pani znalazła?.

– Już teraz mogę zachęcić do oglądania: Meksyk, Stany Zjednoczone i niesamowity kryzys dotyczący bezdomności, kryzys opioidowy, fentanyl, który rozlał się na amerykańskie ulice, to są tematy, którymi się zajęliśmy. Będzie też Gwatemala, Nepal i Gruzja pokazana w bardzo nietypowy sposób. Ale ja zawsze powtarzam, że nie miejsca są ważne, tylko ludzie i właśnie o tych ludziach będziemy opowiadać w sposób najbardziej wrażliwy, ale też w taki, żeby zainspirować innych.

– Jakie kraje, miejsca i opowieści o niezwykłych kobietach są w planach?

– Jest bardzo wiele miejsc, do których chciałabym jeszcze pojechać. Mam w redakcji programu „Kobieta na krańcu świata” taką listę i mam też taką ścianę ze zdjęciami i opisami bohaterek, które w ogóle nie wiedzą o moim istnieniu, ale ja je od dawna bacznie obserwuję, więc mogę uchylić rąbka tajemnicy, że mamy tematy na kolejnych 15 sezonów i już nad nimi pracujemy. Zresztą niektóre tematy, które realizujemy w tym sezonie, to są takie, o których od dawna marzyłam i nareszcie mogę zrealizować. Dokończyłam też pewne odcinki, które miałam w głowie – dodaje.