WIATRACZEK HISTORII HULA PO KORYTARZYKACH

Wakacje tegoroczne to był nie tylko dobry powód by się tłoczyć na plażach Władka i deptakach Zakopca, ale przecież gdzieś ten naród musi wydąć swoje 500+. A, że przy okazji nabawi się.., to już inna sprawa i jakieś koszy muszą w końcu być.

Wakacje tegoroczne okazały się również dobre dla telewizyjnych przewietrzaczy korytarzowych, którzy dobrze wiedzą, że nic tak nie ożywi gazety jak nekrolog na pierwszej stronie  i nic tak nie zmobilizuje telewizorów do jeszcze bardziej bezrefleksyjnej pracy, jak ruchy kadrowe na wizji i poza nią.

Pozbywa się TVP (to „P” to chyba teraz znaczy „Partyjna”) ostatnich jakoś tam rozpoznawalnych osób, bo gwiazd nie ma na Woronicza już od dawna , a gwiazdorzą tam teraz halabardy. Strach wyjść na korytarz na Wiertniczej bo i tam hula wiatraczek historii a raczej zza oceanu. Znane i lubiane, lubiane i znane mają nagle o wiele więcej czasu niż dotychczas i niektóre postawiły na demografię, żeby przeczekać nerwowe ruchy tych co zawsze, a przynajmniej od dwudziestu lat, wiedzą wszystko lepiej.

I tylko z Ostrobramskiej niewiele słychać ale tam ruch osobowy z cyklu KDB załatwia się jak za starej Polski czyli dyskretnie a jak się wyrwie ze szczegółami jakiś opowiadacz piłkarski to się go zbywa milczeniem, które może być  bardziej zabójcze niż klepsydra na recepcji.

Ale teraz wszyscy, także ci, zredukowani z Woronicza, Wiertniczej i Ostrobramskiej jak i Ci z Myśliwieckiej zrobieni popisowo w bambuko przez kumotrów z Nowogrodzkiej, czekać będziemy na święto polskiej piosenki w mieście na O. bo nic tak nie zjednoczy ludności, jak wspólnie gibanie się podczas występu Maryli R.

WD-40