Borys Lankosz ? reżyser, Abel Korzeniowski ? kompozytor, Marcin Koszałka ? operator. Trzech znakomitych filmowców ? także trzech bliskich przyjaciół ? z Krakowa.
Borys i Abel chodzili do tej samej podstawówki, potem trafili do tego samego liceum, ale do różnych klas. Szybko jednak udało się załatwić z dyrektorem szkoły, by umieścił ich w jednej klasie. Ponoć przekonał go argument, że wspólnie realizują ważne projekty artystyczne. Borys pisał scenariusze i przenosił swoje wizje na ekran za pomocą kamery wideo, Abel ilustrował je skomponowaną przez siebie muzyką. Jeden z takich filmików, zatytułowany Jaś i Małgosia, dostał nagrodę ? miałem przyjemność uczestniczyć w pracach jury ? podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Krótkometrażowych Filmów Amatorskich ?SMOFI? w krakowskim Pałacu Młodzieży. Mniej więcej w tym czasie inny młody krakowianin, starszy od nich o dwa, trzy lata, rozpoczynał swą filmową drogę, podejmując pracę w kinie Kijów, później Wanda jako nocny stróż. Notabene, kiedy Marcin Koszałka, bo o nim mowa, pracował w kinie Wanda, spotkał tam ? jako biletera ? Przemysława Wojcieszka. Z Borysem i Ablem zetknął się w pobliskim Pałacu Pugetów, gdzie produkowała się krakowska młodzież o skłonnościach artystycznych.
Na jakiś czas drogi ich się rozeszły ? Borys trafił na reżyserię do łódzkiej Szkoły Filmowej, Marcin na realizację obrazu na Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, zaś Abel pozostał w Krakowie, rozpoczynając studia w miejscowej Akademii Muzycznej na Wydziale Instrumentalnym w klasie wiolonczeli i w Katedrze Kompozycji w klasie Krzysztofa Pendereckiego.
W 2001 roku zrealizowali pierwszy wspólny film ? średniometrażowy, niekonwencjonalny dokument Rozwój, który rozgrywał się pośród pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej im. św. Brata Alberta w Ojcowie, umiejscowionym w samym środku rezerwatu przyrody. Scenariusz napisał Koszałka i Lankosz, reżyserował Lankosz, za kamerą stanął Koszałka, a muzykę ? która w tej przejmującej opowieści często pełni funkcje narracyjne ? skomponował Korzeniowski. Film przyniósł im prestiżowe nagrody na festiwalach w San Francisco (Golden Gate Award) oraz Krakowie (Brązowy Lajkonik, Srebrny Smok). I właśnie od Rozwoju ich filmowe kariery zaczęły rozwijać się niezwykle dynamicznie.
Lankosz ma już na swym koncie kilkanaście interesujących dokumentów oraz dwie pełnometrażowe fabuły, które uhonorowano blisko trzydziestoma nagrodami festiwalowymi. Koszałka jest rozchwytywanym operatorem, a także jednym z najlepszych naszych dokumentalistów, który równie znakomicie zadebiutował w fabule (Czerwony Pająk), i cenionym pedagogiem (ostatnio właśnie się habilitował). Na festiwalowe trofea dawno mu już pewnie w domu brakło miejsca, ma ich już ponad 60. Korzeniowski przed ponad rokiem podpisał kontrakt z hollywoodzką agencją Evolution Music Partners i osiadł w Los Angeles. Jego kariera amerykańska rozwija się znakomicie. Muzyka do Samotnego mężczyzny Toma Forda została uhonorowana Nagrodą Krytyków San Diego, Nagrodą Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Muzyki Filmowej i nominacją do Złotego Globu, zaś kompozycje do W.E. (2011) Madonny, która z zachwytem wyrażała się o współpracy z polskim kompozytorem ? wyróżniono następną nominacją do Złotego Globu oraz Soundtrack Geek Award. Kolejne laury ? przyniósł mu Romeo i Julia Carlo Carlei, soundtrack do serialu Penny Dreadful uhonorowano statuetką BAFTY, a ostatnio muzykę do Zwierząt nocy Forda ? nominacją do tej nagrody.
Pomimo wielu własnych zajęć przyjaciele nie zapominają o sobie. A to Koszałka zrobi znakomite zdjęcia do filmu Lankosza, czego najlepszym przykładem Rewers, a to Korzeniowski napisze mu ? i osobiście wyprodukuje ? muzykę (Ziarno prawdy).
Jeszcze będąc w liceum, Borys z Ablem założyli się o dolara, kto pierwszy dostanie statuetkę Amerykańskiej Akademii (dodałbym do tego zakładu jeszcze Marcina). Tegoroczna rozgrywka oscarowa nie przyniesie jeszcze rozstrzygnięcia tego zakładu. Ale najbliższe lata, kto wie? Kraków zawsze miał szczęście do znakomitych artystów. Zdecydowanie większe niż do polityków.
JERZY ARMATA